Po co jest raport roczny?

Pandemia wymusiła bardzo wiele zmian w naszym funkcjonowaniu, przeformułowała wiele priorytetów i zmusiła do myślenia nad celowością podejmowanych wcześniej działań. Jednym z takich działań jest przygotowywanie raportu rocznego, co w kontekście dyskusji o przesunięciu terminu publikacji prowokuje do bardzo wielu pytań, w tym tego fundamentalnego, postawionego w tytule.

Publikacja: 02.05.2020 18:00

dr Mirosław Kachniewski, prezes zarządu? Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych

dr Mirosław Kachniewski, prezes zarządu? Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych

Foto: materiały prasowe

Zdaję sobie sprawę, że pytanie to może wywołać wśród uczestników rynku kapitałowego pewien szok. No – jak to po co? To jest przecież oczywiste, bo... No właśnie jest oczywiste, bo zawsze tak było. Ale czy, i w jakim stopniu, raport roczny jest wykorzystywany przez inwestorów przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych?

Raport roczny wydaje się najważniejszą informacją, jaką spółka przekazuje inwestorom. Ale czy tak jest w istocie? Czy rzeczywiście historyczne dane finansowe wpływają na podejmowanie decyzji inwestycyjnych? Corocznie mam przyjemność uczestniczyć w ponad stu spotkaniach wynikowych i niezmienne jako najważniejsze padają dwa rodzaje pytań: dotyczące wyjaśnień zaskakujących danych w raportach oraz dotyczące przyszłości. I obie te kwestie nie są, a przynajmniej nie powinny być, powiązane z raportem rocznym.

Jeśli bowiem w raporcie rocznym miałoby się znaleźć coś, czego inwestorzy nie oczekiwali, a jest to dla nich ważne, to powinno być niezwłocznie opublikowane w trybie informacji poufnej. Inną sprawą jest, czy tak się dzieje, ale o tym poniżej. Natomiast informacje o przyszłości powinny być publikowane w formie prognoz. Niestety, przeregulowanie wymogów dotyczących prognoz i nerwowe reakcje nadzorcy w przypadku informowania o zmianach prognoz spowodowały, iż tę formę komunikacji z rynkiem stosują tylko firmy o bardzo przewidywalnym biznesie, często opartym na długoterminowych kontraktach.

Dzięki badaniom przeprowadzonym przez PRK Doradztwo Giełdowe wiemy, że rzeczywiście w wielu przypadkach publikacja raportu rocznego prowadziła do niestandardowej zmiany kursu akcji. Konkretnie, analiza raportów publikowanych w ciągu pięciu lat przez spółki należące do indeksów WIG20, mWIG40 i sWIG80 wskazała, że na 731 raportów stosunkowo dużo, bo 121 (czyli 17 proc.), prowadziło do ponadstandardowej zmiany kursu. Przy czym jeśli te raporty roczne nie były poprzedzone publikacją danych szacunkowych, to rynek reagował na publikację samych raportów w 21 proc. przypadków, a jeśli były poprzedzone – to trzy razy rzadziej, tj. w 7 proc. przypadków.

Oczywiście brak reakcji rynku na publikację raportów rocznych wynikał z reakcji na wcześniejszą publikację szacunkowych danych finansowych (ponadstandardowa zmiana kursu w 24 proc. przypadków), publikację szacunków przychodów (13 proc.) lub szacunkowych danych operacyjnych, np. wielkość produkcji lub sprzedaży (8 proc.). W szczególności uderzające jest, że inwestorzy bardziej reagują na publikację szacunkowych danych finansowych (24 proc.) niż na publikację raportów rocznych (17 proc.).

Tak oto regulacja MAR wymusiła pewnego rodzaju kanibalizację raportów spółek – raporty roczne zostały zjedzone przez raporty z danymi szacunkowymi publikowanymi w trybie informacji poufnej. I inwestorzy, zamiast podejmować decyzje inwestycyjne opierając się na pełnych, zaudytowanych danych, publikowanych zgodnie z ogłoszonym wcześniej terminem, zasypywani są niezweryfikowanymi, fragmentarycznymi danymi publikowanymi z zaskoczenia.

Prowadzi to do ciekawego wniosku, że raporty roczne nie są aż tak ważne dla inwestorów, jak się to powszechnie przyjmuje, nawet w warunkach „normalnych". A co dopiero dzisiaj, kiedy dane za rok 2019 są po prostu fotografią z innej epoki. Oczywiście raport roczny powinien także zawierać informacje o zdarzeniach „po dacie bilansowej", ale jak taka informacja miałaby wyglądać? Co ma napisać spółka i jak ma się do tego odnieść biegły, skoro nie mamy pojęcia, jaka jest sytuacja finansowa spółki na połowę kwietnia? Bo przecież prosta analiza kontaktów, kar umownych, wierzytelności etc. nijak się ma do otaczającej rzeczywistości.

Możemy mieć bardzo dobry produkt w bardzo dobrej cenie, stabilny popyt, długoterminowe kontrakty zawierające bardzo bezpieczne klauzule, ale jeśli nasi klienci nie będą mieli pieniędzy, to nam zwyczajnie nie zapłacą. I bardzo trudno jest dzisiaj przeanalizować te ryzyka, bo zwyczajnie brakuje do tego danych. A jeśli jakaś spółka ma na tyle specyficzną sytuację, że jest w stanie to zrobić (najczęściej wtedy, kiedy te ryzyka już się zmaterializowały), to teoretycznie powinna zaraportować w trybie informacji poufnej, a zatem znów – raport roczny nie powinien zawierać aspektów cenotwórczych.

Dlatego w tak szczególnych okolicznościach zewnętrznych emitenci powinni mieć wydłużony czas na opracowanie raportów rocznych, gdyż lepiej jest koncentrować wysiłki służb finansowo-księgowych na ratowaniu spółki niż na przygotowywaniu danych zupełnie nieadekwatnych do zmienionych okoliczności. Wyrażam zatem nadzieję, że termin publikacji raportów rocznych za rok 2019 zostanie przedłużony do końca czerwca i jestem przekonany, że jest to rozwiązanie najlepsze dla inwestorów. fot. mat. prasowe (2)

Regulacja MAR wymusiła pewnego rodzaju kanibalizację raportów spółek – raporty roczne zostały „zjedzone" przez raporty z danymi szacunkowymi publikowanymi w trybie informacji poufnej. I inwestorzy, zamiast podejmować decyzje inwestycyjne, opierając się na pełnych, zaudytowanych danych, publikowanych zgodnie z ogłoszonym wcześniej terminem, zasypywani są niezweryfikowanymi, fragmentarycznymi danymi publikowanymi z zaskoczenia.

Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę
Inwestycje
O tym huczy cała Wall Street. Jak Saylor zahipnotyzował inwestorów?