Ropa naftowa była bohaterem ostatnich tygodni. Bardzo mocna przecena, która w pewnym momencie sprowadziła wartość kontraktu terminowego poniżej zera, i późniejsze odbicie notowań na długo zapadną w pamięć uczestnikom rynku. W ostatnich dniach sytuacja nieco się jednak uspokoiła.
Chwila spokoju
Cena za baryłkę ropy WTI oscyluje blisko poziomu 20 USD, a ropy Brent w okolicach 26 USD. – Rynek uspokoił się po tym, jak poczyniono wiele starań, aby ceny ropy nie spadły ponownie poniżej zera – mówi Michał Stajniak, analityk X- -Trade Brokers. Czy to znaczy, że największe emocje na tym rynku mamy już za sobą?
Patrząc na ostatnie dni, można byłoby zaryzykować stwierdzenie, że emocje faktycznie nieco opadły.
– Rynek ropy zamknął ubiegły tydzień wyżej po trzech tygodniach strat, gdy rozpoczęły się nowe cięcia produkcji OPEC, a amerykańscy producenci zostali zmuszeni do ograniczenia produkcji z powodu zapełnienia magazynów. Według Bakera Hughesa liczba platform spadła siódmy tydzień z rzędu, do najniższego poziomu od czerwca 2016 r. Ponieważ wiele krajów zaczyna stopniowo łagodzić ograniczenia, pojawiają się oczekiwania, że zużycie paliwa zacznie nieznacznie wzrastać w nadchodzących tygodniach, co powinno spowodować, że poziomy zapełnienia magazynów zaczną powoli spadać – wyjaśnia Michael Hewson, analityk CMC Markets.