Ropa próbuje złapać oddech, chociaż nie jest to takie proste

Ubiegły tydzień czarne złoto zamknęło nad kreską. Powrót na ścieżkę wzrostu może być jednak bardzo trudny, tym bardziej że na rynku pojawiają się kolejne znaki zapytania.

Publikacja: 05.05.2020 05:55

Ropa próbuje złapać oddech, chociaż nie jest to takie proste

Foto: Bloomberg

Ropa naftowa była bohaterem ostatnich tygodni. Bardzo mocna przecena, która w pewnym momencie sprowadziła wartość kontraktu terminowego poniżej zera, i późniejsze odbicie notowań na długo zapadną w pamięć uczestnikom rynku. W ostatnich dniach sytuacja nieco się jednak uspokoiła.

Chwila spokoju

Cena za baryłkę ropy WTI oscyluje blisko poziomu 20 USD, a ropy Brent w okolicach 26 USD. – Rynek uspokoił się po tym, jak poczyniono wiele starań, aby ceny ropy nie spadły ponownie poniżej zera – mówi Michał Stajniak, analityk X- -Trade Brokers. Czy to znaczy, że największe emocje na tym rynku mamy już za sobą?

Patrząc na ostatnie dni, można byłoby zaryzykować stwierdzenie, że emocje faktycznie nieco opadły.

GG Parkiet

– Rynek ropy zamknął ubiegły tydzień wyżej po trzech tygodniach strat, gdy rozpoczęły się nowe cięcia produkcji OPEC, a amerykańscy producenci zostali zmuszeni do ograniczenia produkcji z powodu zapełnienia magazynów. Według Bakera Hughesa liczba platform spadła siódmy tydzień z rzędu, do najniższego poziomu od czerwca 2016 r. Ponieważ wiele krajów zaczyna stopniowo łagodzić ograniczenia, pojawiają się oczekiwania, że zużycie paliwa zacznie nieznacznie wzrastać w nadchodzących tygodniach, co powinno spowodować, że poziomy zapełnienia magazynów zaczną powoli spadać – wyjaśnia Michael Hewson, analityk CMC Markets.

Michał Stajniak dodaje, że na obecną sytuację na rynku ropy naftowej wpływ ma także postawa funduszy ETF.

– Duże fundusze pasywne inwestujące w kontrakty na rynku ropy naftowej dokonują zdecydowanie większej dywersyfikacji, rolowania kontraktów trwają dłużej niż tylko kilka dni, wprowadzane są również instrumenty zabezpieczające, takie jak opcje. Warto przypomnieć, że spadek cen poniżej zera był powiązany ze znacznym zaangażowaniem funduszy ETF w najbliżej zapadające kontrakty. Zdecydowanie większa ilość kontraktów długich powodowała ograniczoną możliwość ich zamykania, a inwestorzy ryzykujący możliwość stawienia się po fizyczną dostawę starali się pozbyć kontraktów za wszelką cenę. Obecnie jednak prawdopodobieństwo spadku cen do tak „nielogicznego" poziomu wydaje się bardzo mocno ograniczone. Warto jednak pamiętać, że w dużej mierze może to zależeć od wypełnienia zbiorników w Cushing w Stanach Zjednoczonych – mówi Stajniak.

Trend boczny

Nie oznacza to jednak, że przed ropą naftową automatycznie rysują się perspektywy wzrostu cen. Niewiadomych wciąż bowiem jest bardzo dużo. Większość ekspertów zamiast zwyżek spodziewa się raczej trendu bocznego.

– Opór na poziomie 23,5 USD za baryłkę w przypadku ropy WTI i 28 USD w przypadku ropy Brent może stanowić na razie górną granicę wzrostu. Prognoza krótkoterminowa pozostaje problematyczna ze względu na zapełnianie się cystern. Kluczowym ryzykiem jest nadal próba uniknięcia zapełnienia zbiorników i związana z tym możliwość wymuszonych zamknięć, a rynkowi kontraktów terminowych może grozić wzrost do poziomów niewspieranych jeszcze przez zmiany na rynku kasowym – wskazuje Ole Hansen, szef działu strategii rynków towarowych w Saxo Banku.

– Jeżeli rynek będzie zadowolony z dotychczasowych działań (produkcja w USA spadła już o ponad 1 mln baryłek) i będzie to widoczne w danych takich jak zmniejszone zapasy czy zwiększenie spreadu pomiędzy ceną ropy a ceną paliw, będzie to wyraźny sygnał wskazujący na to, że dołek jest już za nami. Niemniej w najbliższym terminie, a nawet w ciągu najbliższych tygodni, notowania ropy naftowej będą bliskie trendowi bocznemu. Dla ropy WTI może to być zakres 20–25 USD za baryłkę, natomiast dla ropy Brent ok. 5 USD więcej na baryłce – mówi Michał Stajniak.

Nie brakuje także głosów, że ewentualne zmiany rynkowe, które mogłyby być wsparciem dla cen ropy, mogą zostać przyćmione przez powrót wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Ponownie bowiem pojawiłyby się pytania o popyt na czarne złoto. Mówienie więc o tym, że sytuacja zaczyna się stabilizować, może w dłuższym terminie okazać się błędne.

Inwestycje
Promocja na ETF-y również w Noble Securities
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę