Szansa na imponujące zyski, ale przy wysokim ryzyku

Perspektywa odkrycia nowego leku często winduje notowania spółek biotechnologicznych. Inwestorzy powinni jednak zachować czujność, bo światowe statystyki pokazują bolesną prawdę: zaledwie kilka procent kandydatów na leki przechodzi cały proces badań klinicznych i rejestracji. Dlatego tak ważna jest staranna selekcja firm do portfela.

Publikacja: 25.05.2021 15:46

polska biotechnologia dopiero się rozpędza. środki publiczne oraz prywatne przeznaczane na badania i

polska biotechnologia dopiero się rozpędza. środki publiczne oraz prywatne przeznaczane na badania i rozwój w tym sektorze są niższe niż w innych krajach oecd.

Foto: Shutterstock

Wybuch pandemii unaocznił kluczową rolę sektora biotechnologicznego. Dobrze widać to również na rynkach kapitałowych. Indeks branżowy WIG-leki wystartował 30 grudnia 2016 r. Poruszał się w trendzie bocznym aż do wybuchu pandemii. Wtedy się ożywił. Od minimum (zanotowanego w marcu 2020 r.) do teraz urósł ponaddwukrotnie. Dynamika wzrostu cen akcji niektórych spółek była nawet czterocyfrowa.

WIG-leki grupuje akcje dziewięciu firm, ale inwestorzy zainteresowani biotechnologią nie muszą ograniczać się do tych podmiotów. W sumie na GPW i rynku NewConnect notowanych jest kilkadziesiąt spółek zajmujących się odkrywaniem i produkcją leków.

Liderzy zwyżek

Gwiazdą na warszawskiej giełdzie w ostatnich kilkunastu miesiącach był Biomed-Lublin. Jeszcze na początku zeszłego roku niewielu słyszało o tej spółce, a jej notowania oscylowały w okolicach 1 zł. Kiedy wiosną 2020 r. firma ogłosiła, że rozpoczyna prace nad lekiem na Covid-19, kurs poszybował. Latem przebił poziom 30 zł, a wycena całej firmy sięgnęła 2 mld zł. Potem wprawdzie przyszła mocna korekta, ale i tak obecnie akcje są dziesięciokrotnie droższe niż na początku zeszłego roku.

Imponujący rajd mają za sobą również notowania OncoArendi Therapeutics. Dwanaście miesięcy temu za akcję trzeba było zapłacić kilkanaście złotych, dziś niemal czterokrotnie więcej. Impulsem do wzrostu było podpisanie w listopadzie 2020 r. umowy partneringowej z koncernem Galapagos w sprawie rozwoju leku OATD-01. Łącznie wartość kontraktu może sięgnąć 1,5 mld zł. To rekord w historii polskiej biotechnologii.

Kolejnym przykładem imponujących zwyżek notowań jest Mabion. Jego kurs od 2018 r. poruszał się w trendzie spadkowym. Zmieniło się to na początku marca tego roku, kiedy spółka ogłosiła podpisanie umowy z amerykańskim koncernem Novavax i włączenie się do łańcucha produkcyjnego szczepionki na Covid-19. Na wieść o tym kurs poszybował. I choć w kolejnych tygodniach akcje mocno staniały, nadal są dwukrotnie droższe niż przed podaniem informacji o umowie.

Na covidowych produktach mocno urosły wyniki finansowe i kapitalizacja BioMaximy, spółki specjalizującej się w produkcji odczynników do testów oraz sprzętu do diagnostyki. Takich pozytywnych przykładów można znaleźć więcej. Ale na ich podstawie nie wolno wyciągać wniosków, że w biotechnologię można inwestować w ciemno. Wręcz przeciwnie. Jest to sektor wymagający ostrej selekcji.

Na co warto zwracać uwagę

Notowania akcji spółek z tej branży cechuje duża zmienność, a więc też wysokie ryzyko. Spółki trudno wycenić, bo gros z nich nie ma jeszcze dodatnich wyników i analiza fundamentalna, bazująca na tradycyjnych wskaźnikach, na niewiele się zda. Jeśli firma rzeczywiście odkryje i zarejestruje lek, inwestorzy mogą liczyć na ponadprzeciętne zyski. Statystyki pokazują jednak, że prawdopodobieństwo komercyjnego sukcesu w biotechnologii jest niższe niż prawdopodobieństwo porażki. Jak wskazuje Dawid Frączek, zarządzający funduszami Aviva Investors TFI, według światowych danych tylko około 8 proc. kandydatów na leki przechodzi cały proces badań klinicznych i późniejszej rejestracji w amerykańskiej oraz europejskiej agencji ds. leków. Jeszcze mniejsze szanse na sukces mają projekty przedkliniczne.

Dlatego do portfela warto wybierać spółki realizujące kilka projektów. Wtedy niepowodzenie jednego może być zrównoważone sukcesem innego. – Przekłada się to pozytywnie na wycenę spółki, która zależy od jej wiarygodności, prawdopodobieństwa sukcesu i wartości potencjalnej umowy partneringowej. Im więcej badanych leków, tym większe prawdopodobieństwo podpisania takiej umowy – podkreśla Dawid Frączek. ¶

Inwestycje
Trzy warstwy regulacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Jak przeprowadzić spółkę przez spór korporacyjny?
Inwestycje
Porozumienia akcjonariuszy w spółkach publicznych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Unikanie sporów potransakcyjnych