Loża Parkietu. Co czeka inwestorów po śmierci z nudów na wakacyjnym rynku?

W czwartym tegorocznym odcinku Loży „Parkietu”, czyli spotkania z czołowymi analitykami rynku, omówiliśmy tendencje na giełdach w ostatnich tygodniach, a także perspektywy na najbliższe miesiące. Poniżej prezentujemy wybrane wypowiedzi uczestników dyskusji.

Aktualizacja: 06.08.2021 15:15 Publikacja: 06.08.2021 15:04

W naszym wirtualnym studio spotkali się Kamil Sobolewski, strateg rynkowy i zarządzający funduszami

W naszym wirtualnym studio spotkali się Kamil Sobolewski, strateg rynkowy i zarządzający funduszami w Skarbiec TFI, Wojciech Białek, analityk i autor bloga „K(no)w Future” oraz profesor Krzysztof Borowski ze Szkoły Głównej Handlowej. Kolejny odcinek Loży Parkietu poprowadził Grzegorz Siemionczyk

Foto: parkiet.com

parkiet.com

O zaskoczeniach minionych tygodni:

WOJCIECH BIAŁEK, autor bloga K(NO)W FUTURE: Sporym zaskoczeniem było dla mnie to, że na globalnym rynku akcji nie zaczęły się jeszcze wyraźniejsze spadki. Były sesje, które to zapowiadały, ale po kilku dniach zagrożenie było likwidowane. I tak po 17 miesiącach od dołka z ub.r. nie ma wyraźnych sygnałów słabości, przynajmniej w USA. Bo w Azji czy w innych regionach pewne objawy dystrybucji przed ruchem w dół można zaobserwować.

KAMIL SOBOLEWSKI, strateg i zarządzający w Skarbiec TFI: W danych makro zaskakiwały mnie odczyty inflacji, zarówno w USA, jak i w Niemczech i w Polsce. Wzrost cen surowców był dla mnie scenariuszem oczekiwanym, a inflacja jest naturalną tego konsekwencją, ale jej dynamika mnie zaskoczyła. To wskazuje na występowanie efektów drugiej rundy, choć banki centralne zapewniają, że na razie nie ma co o nich myśleć. W tym kontekście zaskoczyło mnie też zachowanie rynku obligacji. Inflacja jest najwyższa od kilkunastu lat, a rentowności – pomijając kryzysowy 2020 r. – są najniższej w historii. To jest moim zdaniem nie do utrzymania.

O tym, dlaczego koniunktura na Wall Street jest lepsza niż na innych rynkach:

KRZYSZTOF BOROWSKI, prof. SGH: W USA widać cały czas dopływ środków na rynek i ja nie czuję tam jeszcze korekty. Na wykresach - z punktu widzenia analizy technicznej - są pewne ostrzeżenia, ale nie widzę jeszcze wyraźnej zapowiedzi spadków. Z kolei w Chinach (gdzie  w lipcu doszło do wyraźnej zniżki głównych indeksów - red.) widać natomiast efekty interwencji regulatora, który ciągle zmienia warunki handlu na rynkach. To może się inwestorom nie podobać. Może też być tak, że międzynarodowy kapitał podtrzymuje hossę w USA uważając, że to jedyny atrakcyjny dziś rynek. Wyniki amerykańskich spółek to w jakimś stopniu potwierdzają. Inflacja zwiększa nominalne zyski spółek, a to wpływa na wyceny. To może jeszcze potrwać, jako taki samonapędzający się mechanizm.

WOJCIECH BIAŁEK: Jako wyjaśnienie tej rozbieżności zaproponowałbym globalną skalę płynności rynków akcji. Na jednym końcu jest NewConnect, na drugim Wall Street. Jeśli w domniemanym szczycie cyklu pocovidowego  inwestorzy chcą zrealizować zyski, które osiągnęli kupując w apogeum paniki, to muszą zacząć na NC. Ten rynek nie osiąga nowych szczytów już od roku, jest w klasycznej fazie dystrybucji po wzrostach. Natomiast w USA, ze względu na dużą płynność, inwestorzy mogą realizować zyski na samym końcu. W USA osunięcie przyjdzie później niż gdzie indziej. Lokowałbym to we wrześniu, który historycznie jest najsłabszy, oraz w październiku, gdy często zdarzają się krachy. Tłumaczę to sobie tym, że amerykański rok podatkowy kończy się we wrześniu. Jeśli ktoś chce zrealizować stratę podatkową, żeby zmniejszyć obciążenie, to sprzedaje akcje we wrześniu. Ale przepisy nie pozwalają sprzedanych w tym celu akcji odkupić w ciągu miesiąca. Stąd słaby październik.

O naturze rynku finansowego:

KAMIL SOBOLEWSKI: Charles Goodhart sformułował prawo, które mówi, że jeżeli bankowcy centralni mają na celu osiągnięcie jakiegoś poziomu wybranej miary ekonomicznej, to ta miara przestaje odzwierciedlać sytuację gospodarczą, a zaczyna odzwierciedlać intencje bankowców centralnych. Rynki finansowe dzisiaj – zarówno obligacji, jak i akcji – są narzędziem w rękach banków centralnych do sterowania realną gospodarką. Dzisiaj sfera realna jeszcze ciągle zachowuje się słabiej niż chcieliby decydenci. Czyli rynek służy wciąż do poganiania tej sfery realnej, jest swego rodzaju batem. Od któregoś momentu rynek jednak może zacząć pełnić rolę lejców do wstrzymywania gospodarki. Tradycyjna zależność, gdy na dobre dane rynki reagują hossą, a na złe bessą, została złamana. Ale to oznacza, że możemy doczekać się też sytuacji, gdy dobrym danym ze sfery realnej będzie towarzyszyła bessa. Z tej perspektywy przewidywania koniunktury na rynkach można sprowadzić do przewidywań intencji decydentów. A inflacja jest powodem, dla którego bankierzy centralni mogą zmienić optykę.

O nudnym sierpniu i wakacyjnym rynku:

WOJCIECH BIAŁEK: Na krótką metę rynek może wykonywać rozmaite ruchy, niekoniecznie zgodne z poprawnymi w średnim terminie prognozami. Ale zwróciłbym uwagę na ciekawy aspekt notowań, który można uznać za przejaw "wakacyjnego rynku". W ciągu minionych 48 sesji przedział między najwyższym a najniższym zamknięciem WIG20 wynosił 3,6 proc. W całej historii tego indeksu węższe przedziały w takim horyzoncie czasu wystąpiły tylko dwa razy: do początku czerwca i do początku grudnia 2014 r. W obu przypadkach wyjścia na krótką metę były w dół, na średnią metę nieco w górę. Poważna bessa zaczęła się od maja 2015 r. Te dwa precedensy sugerują, że na razie będziemy umierać z nudów. Liczę na to, że wrzesień i październik przyniosą więcej emocji.

KRZYSZTOF BOROWSKI:  Średnia stopa zwrotu WIG w sierpniu to 1,72 proc. W 38 proc. stopy zwrotu były dodatnie, a ujemne w 61 proc. Czyli statystycznie sierpień powinien przynieść raczej ujemną stopę zwrotu. Ale teraz indeks jest pod ważnym oporem i  widać chęć do wybicia górą.

O perspektywach GPW:

KRZYSZTOF BOROWSKI:   Przebicie oporu na WIG-u jest możliwe właśnie z powodu tego, co może się dziać z akcjami banków. Sektor finansowy może napędzać falę wzrostową. Oczekuję, że nastąpi niedługo zmiana dotycząca polityki stóp procentowych, a sektor bankowy będzie wygranym tej sytuacji. Ale dane na temat akcji kredytowej sugerują, że można oczekiwać wzrostu zysków banków nawet przy obecnym poziomie stóp.

O aktywach, które dadzą zarobić w najbliższych tygodniach:

KAMIL SOBOLEWSKI: Nie jestem zwolennikiem inwestycji indeksowych, szczególnie w przypadku inwestorów indywidualnych. Takie inwestycje rzadko trafiają na wieloletnie trendy, w których warto uczestniczyć. Jeśli jednak miałbym wskazać jeden rynek, na którym warto być, to wskazałbym rynek surowców. Większość surowców ma charakter procykliczny. Będą korzystały na ożywieniu,  a jednocześnie w trakcie kryzysie nie podlegały brutalnej stymulacji. Wiemy, ze surowce są po 20-letniej bessie. Ich producentom trudno było inwestować w nowe moce, gdy ceny i marże były pod presją. Dlatego jako strukturalny dodatek do portfela warto rozważyć fundusze surowcowe, szczególnie, że to ubezpiecza na scenariusz inflacji.

KRZYSZTOF BOROWSKI: Na razie wciąż koncentrowałbym si na rynku akcji i wybranych segmentach rynku surowców. Widzimy odpoczynek w segmencie metali, ale moim zdaniem będzie tu kolejna fala wzrostowa. W nieruchomości już bezpośrednio bym nie inwestował, ale pośrednio – przez fundusze, z których można się szybko wycofać - można to rozważyć, jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił.

WOJCIECH BIAŁEK: Jestem twórcą koncepcji – pewnie nie jedynym – cyklu pokoleniowego. Po krachu 2008 r. uświadomiłem sobie, że to był pokoleniowy odpowiednik kryzysu z lat 70. XX w. czy kryzysu z lat 30. Odległość tych kryzysów to 34 lata. Teraz jeśli się cofniemy o 34 lata to trafiamy na krach z października 1987 r. To nie jest oczywiście mocny argument, ale ja do października będę miał pewne obawy. Można się jednak zainteresować segmentem spółek defensywnych. W Polsce WIG-Telekomunikacja osiągał ostatnio wieloletnie szczyty, niekiedy w osamotnieniu. Postrzegam to jako element rotacji w stronę sektorów, które nie były gwiazdami hossy, a mogą zaoferować relatywne bezpieczeństwo w przypadku korekty.

Partnerem programu Loża „Parkietu" jest Skarbiec TFI.

Inwestycje
Promocja na ETF-y również w Noble Securities
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę