Przychody Dino Polska w I kwartale sięgnęły 3854,3 mln zł, co oznacza wzrost o 39,6 proc. rok do roku. Zysk netto wyniósł 191,4 mln zł, czyli wzrósł o 32,1 proc. i jest to wynik lepszy od średniej prognoz analityków (189,2 mln zł).

W I kwartale 2022 r. sieć sklepów spożywczych powiększyła się o kolejne 66 placówek. Nakłady inwestycyjne na ekspansję w tym okresie wyniosły 336 mln zł. Na koniec marca sieć liczyła 1880 sklepów, osiągając w ujęciu rocznym ponad 23-proc. wzrost powierzchni sali sprzedaży. – Zagęszczamy sieć naszych marketów tak, aby znajdowały się blisko miejsc zamieszkania klientów, ułatwiając im realizację codziennych zakupów spożywczych – mówi Izabela Biadała, członek zarządu, Dino Polska.

Zarząd spodziewa się, że w kolejnych kwartałach dla wyników kluczowe będzie tempo otwierania nowych sklepów oraz rosnące ceny towarów i kosztów pracy, co może zwiększyć presję na marże.

Analitycy odbierają wyniki neutralnie. - Spodziewaliśmy się wysokiej redukcji marży brutto połączonej z wysoką optymalizacją kosztów SG&A. Ostateczne dane wykazały niższe pogorszenie marży brutto połączone z wolniejszą poprawą SG&A/Sprzedaży. W efekcie marża EBITDA spadła o 0,16 pkt proc. rok do roku, co jest porównywalne z wynikami Biedronki - komentują analitycy BM mBanku. - Dodatkowo zwracamy uwagę na pogorszenie kapitału obrotowego. Nadal uważamy, że detaliści spożywczy nie będą w stanie w pełni przerzucić inflacji kosztów, co będzie miało negatywny wpływ na ich marże. W środowisku wysokich stóp cenimy spółki o mocnych bilansach i wypłacających dywidendę. Z kolei Dino wykorzystuje swoje operacyjne przepływy pieniężne na CAPEX i nie spodziewamy się wypłaty dywidendy w najbliższym czasie. Dlatego dostrzegamy większy potencjał w innych firmach - czytamy. BM mBanku spodziewa się jednak pozytywnej reakcji rynku, ponieważ spółka odnotowała wyższy wzrost LFL niż w IV kwartale 2021 r., zanotowała wyniki nieco powyżej oczekiwań rynkowych, a akcje spadły o prawie 25 proc. od początku roku.