Dotychczasowe plany zakładają, że zysk netto wyniesie 16 mln zł, przy 40 mln zł przychodów ze sprzedaży. Restauracyjna spółka opublikowała prognozy w ubiegłorocznym prospekcie emisyjnym. Zarząd podkreśla jednak, że były przygotowane w innych realiach gospodarczych. Ponadto zakładały, że firma sprzeda w ofercie publicznej akcje za 20,8 mln zł, tymczasem około 45 proc. papierów nie znalazło nabywców.
– Zarząd spodziewa się, że obroty i zysk netto w pierwszym półroczu ukształtowały się na poziomie ubiegłorocznych rezultatów plus minus 10–12 procent – mówi Jan Kościuszko. W czasie pierwszych sześciu miesięcy 2008 roku spółka wypracowała 3,5 mln zł zysku netto i 11,6 mln zł przychodów ze sprzedaży.
W pierwszym kwartale tego roku czysty zarobek sięgnął 1,1 mln zł (spadek o 42 proc. w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku), a obroty – nieco ponad 5 mln zł (5 proc. mniej niż rok wcześniej).– Pamiętajmy, że nasz wynik „buduje się” przede wszystkim w trzecim i czwartym kwartale. Na początku roku pozyskujemy, wyposażamy i uruchamiamy restauracje, a pod koniec roku je sprzedajemy – zaznacza prezes Kościuszko. Lokale giełdowej spółki działają na zasadzie tzw. franczyzy własnościowej. Polega ona na tym, że po sprzedaży restauracji Grupa Kościuszko pobiera od franczyzobiorcy określoną opłatę – z reguły jest to około 5–6 procent miesięcznych obrotów.
Prezes Kościuszko wskazuje, że zauważalne są kłopoty franczyzobiorców przy pozyskiwaniu finansowania na zakup restauracji. – Kiedyś czas oczekiwania na kredyt wynosił około 30 dni. Teraz rozmowy z bankiem trwają trzy, cztery miesiące – mówi szef krakowskiej spółki.
Grupa Kościuszko skupia się aktualnie na otwieraniu przydrożnych karczm. Jest zainteresowana przede wszystkim lokalizacjami przy głównych drogach. Działają już obiekty w miejscowości Poczesna i Czechowice-Dziedzice. W ciągu najbliższych trzech lat ma powstać około 20 podobnych karczm, działających pod wspólnym logo Polskie Jadło Gościniec.