Prawdopodobnie była to reakcja na opublikowaną dzień wcześniej informację o planowanym przejęciu największej krajowej sieci pizzerii Da Grasso. Ostatecznie walory Sfinksa wyceniono na 13,4 zł po wzroście kursu o 17 proc. Właściciela zmieniło ponad 98 tys. akcji, a obrót przekroczył 2,6 mln zł.
Sfinks zarządza 112 restauracjami, a Da Grasso 180. – Nasza sieć systematycznie się rozwija. W 2007 roku otworzyliśmy 33 nowe lokale, w 2008 – 35, a w tym roku już 24 i planujemy uruchomienie kolejnych 13 – mówi „Parkietowi” Karolina Rozwandowicz, szefowa i współwłaścicielka Da Grasso. Nie ujawnia wyników finansowych spółki. Z kolei prezes Sfinksa Sylwester Cacek pytany, czy Da Grasso jest rentownym biznesem, odpowiada. – Opierając się na naszej obecnej wiedzy, możemy powiedzieć, że jest to spółka o dużym potencjale.
Sfinks i Da Grasso twierdzą, że dzięki współpracy kapitałowej w grupie powinny się pojawić liczne efekty synergii. – Będą wynikały z działania w dużej sieci i konkurowania z największymi na tym rynku – wskazuje Karolina Rozwandowicz. Nie ujawnia szczegółów strategii w zakresie m.in. ewentualnego wyjścia z pizzeriami za granicę. – Decyzje w tej sprawie będą podejmowane po sfinalizowaniu transakcji nabycia Da Grasso przez Sfinksa – podkreśla.
W tym miesiącu ma ruszyć due diligence (badanie ekonomiczno-prawne – red.) Da Grasso. Potrwa dwa miesiące. Ostateczną transakcję strony mają zawrzeć do końca stycznia przyszłego roku.
Płatność będzie się składać z dwóch części i wyniesie maksymalnie 40 mln zł: z tego w pierwszym etapie 20 mln zł, a kolejne płatności mają być rozliczane w zależności od wyników osiągniętych przez sieć pizzerii w latach 2010 – 2014. W tym okresie stanowisko prezesa Da Grasso ma zachować Karolina Rozwandowicz. Sfinks chce sfinansować ten zakup z 70 mln zł z przygotowywanej właśnie oferty. Cena emisyjna akcji to 10,54 zł.