Słabiej wypadł handel odzieżą (w sklepach: Vistula, Wólczanka, Deni Cler). To odwrócenie sytuacji z grudnia. Wtedy pozytywnie zaskoczyły dobre przychody ze sprzedaży odzieży, a nieco rozczarowały obroty w jubilerstwie. Pilch nie zdradza dokładnych danych.

Szef Vistuli przyznaje jednak, że oceniając wyniki sprzedażowe z ostatnich tygodni, na razie nie można mówić o końcu kryzysu. – Liczymy na poprawę sytuacji i wzrost popytu w drugiej połowie tego roku – dodaje.

Ze względu na utrzymującą się zimową pogodę zdecydowano się na przesunięcie rozpoczęcia sezonu wiosennego na początek marca. Będzie to wiązało się m.in. ze zmianą wystroju witryn sklepowych i wprowadzeniem pełnej kolekcji do sklepów. Z reguły odbywało się to już w połowie lutego. To jednocześnie oznacza, że przedłuży się okres wyprzedaży kolekcji zimowej. Teraz obniżki są jednak niewielkie i dotyczą wybranego asortymentu. – To pozwala zachować marże – mówi prezes. Przed rokiem prowadzono agresywną wyprzedaż, a przeceny sięgały 70 proc.

Pilch cały czas uważa, że zrealizowanie tegorocznych założeń finansowych, określonych w programie motywacyjnym (grupa ma zarobić na czysto blisko 28 mln zł zysku netto), jest możliwe. Przyznaje jednak, że jest to bardzo ambitny cel. – Tym bardziej że w tym roku nie będzie już znaczących transakcji jednorazowych związanych z rozliczeniem Galerii Centrum – tłumaczy.