Były o 26,3 proc. niższe niż w 2008 r. – Nasze ubiegłoroczne wyniki są konsekwencją trwającego wówczas planu naprawczego i batalii, którą musieliśmy stoczyć w sądach. W związku z tym nie byliśmy w stanie w pełni koncentrować się na rozwoju.
Ponadto mieliśmy ograniczony dostęp do finansowania bankowego – mówi „Parkietowi” Krzysztof Tryliński, dyrektor generalny i współwłaściciel Belvedere. Na wynikach spółki odcisnął się także kryzys gospodarczy. Monika Kalwasińska z DM PKO BP zwraca uwagę, że sprzedaży Belvedere zaszkodziły m.in. spadek popytu na markowe alkohole oraz negatywne różnice kursowe.
W Polsce, czyli na największym rynku Belvedere, sprzedaż firmy zmniejszyła się o niemal 34 proc., do ok. 243 mln euro. Na koniec 2009 r. udziały producenta Sobieskiego w polskim rynku wódki wynosiły 16,6 proc. W grudniu 2008 r. były o 6 pkt proc. wyższe. Krajem, w którym Belvedere udało się poprawić obroty, są Stany Zjednoczone. W 2009 r. sprzedaż marki Sobieski zwiększyła się tam o 125 proc.
Tymczasem Belvedere zaproponowało wierzycielom zamianę ich wierzytelności na obligacje, które byłyby spłacane akcjami. Łączny dług spółki, którego spłatę zakłada jej plan naprawczy, wynosi ok. 550 mln euro. Wartość nominalna obligacji wynieść ma 123,75 euro, a termin wymiany ich na akcje (na jedną obligację będzie przypadać jedna akcja) ma wynieść pięć lat. – Cena na tym poziomie wynika z założenia, że wycena Belvedere będzie się stopniowo zwiększać. Przed rozpoczęciem kryzysu nasze akcje kosztowały 140 – 150 euro – mówi Tryliński. Wczoraj za walory Belvedere płacono w Paryżu ok. 31 euro.
– Zamiana wierzytelności na obligacje spłacane w akcjach, mimo że skierowana do naszych wszystkich wierzycieli, jest przede wszystkim gestem, który robimy w stronę posiadaczy obligacji o zmiennym oprocentowaniu wyemitowanych w 2006 r. na zakup Marie Brizard – wyjaśnia szef Belvedere. To właśnie oni w połowie 2008 r. upomnieli się o wcześniejszy zwrot pieniędzy, mimo że Belvedere miało na to czas do 2013 r. W odpowiedzi na ich żądania firma wystąpiła wówczas o ochronę sądową.