Nawet miliarda dolarów mogą sięgnąć straty jakie poniosły ukraińskie firmy handlujące zbożem na skutek problemów z jego eksportem – szacuje ukraiński dziennik „Dieło”. Firmy handlujące zbożem muszą bowiem płacić kary jego odbiorcom za niewypełnienie w porę kontraktu. Formalnie problemy z eksportem to efekt zmian w procedurach celnych jakie wprowadzono pod koniec lipca. W rzeczywistości jednak rząd w Kijowie chciały w ten sposób ograniczyć eksport zbóż w obawie przed ich deficytem w kraju.

Ukraina bała się wprowadzić oficjalne embargo, gdyż naraziłaby się tym Światowej Organizacji Handlu, której jest członkiem. Formalny zakaz lub limity zbóż pozwoliłyby eksporterom uniknąć kar. Mogliby powołać się wówczas na zjawisko „siły wyższej”, które usprawiedliwiałoby niewypełnienie umowy – wskazują prawnicy.

Teraz przedstawiciele branży rozmawiają z władzami, aby zlikwidować ograniczenia. Rząd postawił warunek: pół miliona tony pszenicy ma trafić do państwowych rezerw zbożowych. Eksporterzy jednak nie zgodzili się na takie rozwiązanie, gdyż nie zadowala ich cena jaka zaproponował Kijów.

Problemy z wywozem zboża dotyczą również Kernela, notowanego na GPW. Przedstawiciele firmy nie komentują jednak, jak ograniczenia eksportu wpłyną na wyniki spożywczego holdingu.