Zysk netto przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej wyniósł 24,7 mln zł, wobec ok. 56 mln zł rok wcześniej. Przychody ze sprzedaży spadły natomiast z prawie 1,2 mld zł do niemal 940 mln zł. Zarząd zapewnia, że spadek przychodów byłby jeszcze większy, a marża brutto niższa, gdyby nie m.in. wzmocnienie sił sprzedaży, koncentracja na najbardziej perspektywicznych markach i działania w segmencie gastronomicznym. Działania te wymagały jednak zwiększenia kosztów, co spowodowało spadek zysku operacyjnego i zysku netto. Pozytywny wpływ na wynik netto miały jednak obniżenie kosztów ogólnego zarządu (z 61,2 mln zł do 55,1 mln zł) oraz kosztów finansowych (z 25,2 mln zł do 15,4 mln zł).
Spółka zwraca uwagę, że w ciągu III kwartałów tego roku konsumenci nadal szukali oszczędności. Rezygnowali z m.in. konsumpcji w lokalach na rzecz spożycia w domu. Dodatkowo negatywnie na wyniki Kofoli wpłynęły trudne warunki pogodowe w pierwszej połowie tego roku, gorsze niż w 2009 r. (silne opady śniegu i niskie temperatury w styczniu i lutym oraz intensywne opady deszczu w kwietniu i maju przy utrzymującej się niższej średniej temperaturze). Spadek popytu przyczynił się do wzmożonej walki o klienta w obronie udziałów rynkowych przez głównych graczy. Walka ta przełożyła się na częstsze i silniejsze promocje cenowe, a w rezultacie spadek uzyskiwanych cen sprzedaży.
— Spodziewamy się, że ostatni kwartał roku nie będzie łatwiejszy. W dalszym ciągu należy oczekiwać wysokich cen surowców oraz konkurencji w segmencie napojów. Dlatego nadal będziemy pracować nad ograniczeniem kosztów stałych oraz podniesieniem efektywności kluczowych procesów jak sprzedaż i cały łańcuch dostaw — mówi Jannis Samaras,prezes Kofoli.