- Deklarowaliśmy, że naszym celem jest, by akcjonariuszom jak najszybciej przekazać środki ze sprzedaży dystrybucji. Nie mamy żadnych pomysłów inwestycyjnych. Wszystko zależy od właścicieli, ale spodziewamy się, że wola akcjonariuszy jest taka, by większość, jeśli nie cały zysk ubiegłoroczny przeznaczyć na dywidendę - powiedział Artur Kawa, prezes Emperii.
Jednostkowy zysk Emperii za 2011 r. wyniósł 815 mln zł, wobec 62 mln zł w 2010 r. Tak duży wzrost jest skutkiem zaksięgowania zysku ze sprzedaży Tradisu. Okazuje się, że spółka zaksięgowała z tego tytułu 611 mln zł zysku. Uwzględniając tę transakcję, grupa miała w 2011 r. ponad 702 mln zł zysku netto oraz 6,3 mld zł sprzedaży. Przed rokiem było to odpowiednio: ponad 98 mln zł i 5,9 mld zł.
Jeśli pominiemy zysk z transakcji sprzedaży Tradisu, widać jednak pogorszenie wyników. Zysk netto grupy w 2011 r. wyniósł 90,8 mln zł (spadek o prawie 8 proc.). Niższy (o 6 proc.) był również zysk z działalności operacyjnej. Wyniósł 129,2 mln zł.
- Nie bez znaczenia dla wyników osiągniętych przez Stokrotkę było prowadzenie procesu pozyskania inwestora dla tej spółki. Fakt ten istotnie utrudniał rozmowy handlowe z dostawcami i producentami towarów, co miało negatywny wpływ na poziom osiągniętej marży. Czynniki te spowodowały, że osiągnięte w IV kwartale wyniki spółek dystrybucyjnych i detalicznych są niższe od oczekiwanych – wyjaśnia zarząd Emperii.
Kapitał Emperii dzieli się na nieco ponad 15,1 mln akcji. Gdyby spółka rzeczywiście zdecydowała się wypłacić w formie dywidendy cały jednostkowy zysk, dałoby to prawie 54 zł na papier.