W piątek przed południem akcje mięsnej spółki wyceniane były na GPW na 1,43 zł.
„Oczekujemy, że lata 2012-2013 będą okresem dwucyfrowego wzrostu przychodów, głównie dzięki dynamicznemu rozwojowi sprzedaży do dyskontów, w połączeniu ze wzrostem sprzedaży do pozostałych kanałów handlu nowoczesnego. Dzięki rozbudowaniu mocy produkcyjnych (od maja 2012 r. działa zakład w Mokrsku o max. mocach produkcyjnych ok. 80 t/dzień, przy dotychczasowych mocach spółki na poziomie 120t/dzień) spółka ma szansę w przyszłości stać się trzecim największym przetwórcą w branży mięsnej w Polsce, obok Animexu i Sokołowa (obecnie posiadają razem niemal 20 proc. rynku)." – napisali w raporcie analitycy DM Trigon.
Ich zdaniem mocną stroną ZM Henryk Kania jest marka, której rozpoznawalność w ostatnim czasie dynamicznie wzrosła.
Według Trigonu w 2012 r. ZM Henryk Kania wypracują 397 mln zł przychodów ( plus 42 proc. r/r; w 2011 r. nie uwzględniono sprzedaży towarów) oraz 28 mln zł wyniku EBITDA (zysk operacyjny + amortyzacja). To o 28 proc. więcej niż przed rokiem.
„Szacujemy, że sprzedaż do sieci dyskontowych może stanowić ok. 45 proc. całkowitych przychodów (zaznaczamy, że pełny efekt większej sprzedaży do Biedronki będzie widoczny w wynikach za III i IV kw. 2012 r.). Oczekujemy, że średniomiesięczne przychody w II półroczu 2012 r. wyniosą 40-50 mln zł.