Sąd gospodarczy w Warszawie, w którym pod koniec listopada Euromark złożył wniosek o upadłość układową, postanowił zabezpieczyć majątek spółki ustanawiając tymczasowego nadzorcę sądowego. Sąd zakazał Euromarkowi rozporządzania jego majątkiem poprzez zbywanie poszczególnych jego składników lub dokonywanie jakichkolwiek obciążeń. W związku z tą decyzją spółka poinformowała, że tymczasowo planuje wstrzymać sprzedaż prowadzoną w swoich sklepach.
Decyzja sądu to reakcja na złożony 26 listopada przez Bank Millennium wniosek o upadłość likwidacyjną spółki. Sam Euromark złożył wniosek o upadłość z możliwością zawarcia układu cztery dni później. Powodem były utrata płynności i małe szanse na porozumienie się z bankami.
„Decyzja została podjęta biorąc pod uwagę literalne brzmienie decyzji sądu. Jednakże w uzasadnieniu decyzji sąd stwierdził, iż taki sposób zabezpieczenia nie pozbawi dłużnika możliwości dokonywania czynności zwykłego zarządu nad majątkiem, a także podejmowania czynności koniecznych, związanych z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą, co w opinii spółki wskazuje, że zaszła oczywista pomyłka, a intencją sądu nie było zakazanie spółce prowadzenia działalności handlowej poprzez swoje placówki handlowe, lecz jedynie zakazanie podejmowania czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu" - czytamy w komunikacie Euromarku.
Euromark zapowiedział w komunikacie, że niezwłocznie złoży zażalenie i liczy na sprostowanie decyzji sądu.
Handlująca sportowym sprzętem i odzieżą spółka (marki Campus, Alpinus, Planet Outdoor) od kilku miesięcy miała problemy z płynnością finansową. W październiku umowę kredytową wypowiedział jej BNP Paribas, a BRE Bank uniemożliwił wykorzystanie kredytu. Pod koniec października firma rozpoczęła kolejne rozmowy z bankami. Według porozumienia do 15 listopada Euromark miał spłacić Bankowi Millennium 3,6 mln zł. Nie zrobił tego i Millennium wypowiedział spółce umowy kredytowe na łączną wartość 14,36 mln zł.