- Dziś wszystkie piwa produkowane w naszych browarach warzone są z wykorzystaniem polskiego chmielu –zapewnia Xavier Belison, prezes zarządu Grupy Żywiec, wicelidera krajowego rynku piwa, właściciela Żywca, Warki i Tatry. - Jak wynika z raportu Ernst&Young o wpływie Grupy Żywiec na otoczenie społeczno-gospodarcze w Polsce fakt, że firma korzysta z krajowego chmielu i słodu przekłada się na ok. 2500 miejsc pracy, z czego ponad 2000 w polskim rolnictwie – dodaje.
Piwa Żywca mają bazować wyłącznie na krajowym chmielu także w przyszłym roku. Firma sukcesywnie od kilku lat zwiększała jego udział w produkcji. Od 2010 roku wynosił on 95 proc. Żywiec stosuje, m.in. typowo polskie odmiany chmielu, jak Lubelski i Marynka.
Wykorzystanie polskiego chmielu na większą skalę deklaruje także Kompania Piwowarska, lider branży piwnej. W 2012 roku jego udział wynosił 30 proc., a w tym ma zwiększyć się do ok. 70 proc. Za kilka lat, jak zapowiedziała KP, powinien przekroczyć 95 proc.
Producenci piwa zrzeszeni w Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego zadeklarowali w ubiegłym roku, że po zbiorach w 2013 roku udział polskiego chmielu w produkcji branży wyniesie 75 proc. (z uwzględnieniem deklaracji browarów regionalnych). W ciągu kolejnych lat udział ten przekroczy 90 proc. całkowitego zapotrzebowania działających w kraju browarów. Warunkiem, jaki stawiają browary, jest utrzymanie jakości surowca na światowym poziomie, rynkowe ceny oraz honorowanie zapisów w podpisanych kontraktach.
Działania browarów, to reakcja na kryzys na polskim rynku chmielu. Jeszcze w ubiegłym roku jego producenci deklarowali, że branża jest na skraju zapaści. Chmielarze za sytuację winili duże browary, które używały zbyt mało krajowego surowca.