Branża spożywcza w ostatnich dwóch latach borykała się z głębokimi problemami. Wydawało się jednak, że kryzys ominął producentów słodyczy. Ich wyniki się poprawiały, a kursy akcji rosły. W rzeczywistości jednak drogie surowce i presja na marże ze strony sieci handlowych wcale nie pozostają bez wpływu na cukiernicze spółki.
– Wszystko wskazuje na to, że ten rok nie będzie należał do łatwych, jeśli chodzi o możliwość generowania sprzedaży ze względu na osłabienie siły nabywczej oraz ograniczenie poziomu wydatków przez klientów – mówi Monika Kalwasińska, analityk DM PKO BP.
Mieszko: kurs po korekcie
Na GPW notowane są cztery spółki cukiernicze. Adam Kaptur z Millennium DM, uważa, że przy obecnych cenach najciekawszą propozycją jest Mieszko. – Tym bardziej że w czerwcu kurs skorygował się o ponad 15 proc. W tym roku spodziewam się efektów dokonanej integracji przejętych firm, co powinno się przełożyć na poprawę rezultatów. Prognozuję wzrost tegorocznego zysku netto o 31 proc. (rok do roku), do 18,4 mln zł – mówi.
Również Marcin Stebakow z DM Banku BPS zwraca uwagę na Mieszka. – Uważam, że poczynione porządki w grupie i specjalizacja produkcyjna poszczególnych zakładów w Polsce i na Litwie powinny się przyczynić do poprawy rentowności, a tym samym wyników. Dodatkowo ostatnie spadki notowań na GPW mogą być okazją do zakupów – mówi.
Eksperci podkreślają zarazem, że istnieje wiele czynników charakterystycznych dla konkretnych spółek, które niosą ze sobą wyższe ryzyko. – W przypadku Mieszka inwestorzy zwracają uwagę na wysokie zadłużenie oraz składające się na nie obligacje zamienne o wartości 120 mln zł – wskazuje Krzysztof Kozieł, analityk BM BGŻ. Średnia cena docelowa dla akcji Mieszka z wydawanych w tym roku rekomendacji to nieco ponad 4,7 zł.