Trwające od maja negocjacje Monnari z udziałowcami odzieżowej firmy KAN się przeciągają. Jednak Mirosław Misztal zapewnia, że kierowane przez niego Monnari wciąż chce przejąć co najmniej 51 proc. udziałów w tej firmie.
Kiedy przejęcie?
– Nadal prowadzimy negocjacje w tej sprawie. To żmudny i trudny proces. Dodatkowo sama umowa nie jest prosta, jeśli chodzi o strukturę transakcji i założenia, które mają zostać zrealizowane. Wymaga to od nas dużej staranności. Dlatego nie chcę określać, kiedy rozmowy mogą zostać zakończone – mówi Misztal.
KAN jest właścicielem odzieżowych marek Tatuum i Coyoco. W 2011 r. firma miała około 130 sklepów oraz 203 mln zł przychodów ze sprzedaży, 4,3 mln zł straty operacyjnej i 6,3 mln zł straty netto (ostatnie dostępne dane). Poprzednie lata również kończyła pod kreską.
Zdaniem Adama Kaptura, analityka Millennium DM, powodem przedłużających się negocjacji jest prawdopodobnie cena. – Być może kondycja KAN jest słaba i Monnari liczy na obniżenie ceny przez sprzedających – wyjaśnia.
Dodatkowym czynnikiem opóźniającym przeprowadzenie transakcji może być jej struktura. Monnari dostało zgodę NWZA na pożyczenie akcji własnych od prezesa Misztala (ma 26,1 proc. kapittału), które miałyby posłużyć do przejęcia KAN. Pożyczone walory otrzymałby właściciel KAN w zamian za przekazanie Monnari udziałów w tej firmie. – Ten pomysł wciąż jest aktualny – mówi Misztal. Ale Monnari może przeprowadzić też typowy skup akcji własnych. Zdaniem prezesa na razie nie ma potrzeby uruchamiać skupu.