Notowania Kerdosa świecą w poniedziałek rano na czerwono. Przed godz. 10 kurs spada o prawie 10 proc. do 1,41 zł. Spadkom towarzyszy spory wolumen obrotu.
Grupa wypracowała w 2014 r. 219,8 mln zł przychodów, czyli o 24 proc. więcej niż rok wcześniej. Zysk netto przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej spadł do 7,7 mln zł z 18,6 mln zł, ale spółka podkreśla że porównywalny wynik netto wzrósł o 55 proc. Przepływy pieniężne z działalności operacyjnej były ujemne i wyniosły ponad 28 mln zł wobec minus 6,3 mln zł na koniec 2013 r. Sprzedaż eksportowa na rynki Niemiec i Luksemburga stanowiła w 2014 roku 18 proc. łącznych przychodów grupy wobec zaledwie 3 proc. w 2013. Rok do roku wzrosła ponad siedmiokrotnie do 34,5 mln zł.
- Rok 2014 to dopiero przedsmak tego, co możemy osiągnąć w kolejnych okresach. Wykorzystujemy nasze kompetencje i know-how, dzięki czemu dynamicznie rozwijamy sprzedaż produktów naszych polskich partnerów za granicą, rozwijamy sieć drogerii Dayli łącznie z handlem hurtowym i przyspieszamy przejmowanie luksemburskiej sieci drogerii Meng – mówi, cytowany w komunikacie Kamil Kliniewski, szef spółki.
Jednocześnie zarząd sygnalizuje, że Kerdos rozważa dual-listing na giełdzie we Frankfurcie. - Rozważamy dual-listing na giełdzie we Frankfurcie, bez emisji akcji. Chodzi nam o zwiększenie rozpoznawalności na rynkach zachodnioeuropejskich oraz o urealnienie wyceny rynkowej spółki – podkreśla zarząd.
Kerdos rozwija sieć drogerii Dayli zarówno w Polsce, jak i w Europie Zachodniej. Spółka zamierza otworzyć w tym roku 50 własnych drogerii. Możliwe są również przejęcia. Kerdos sprzedał już zakład produkcyjny i pozyskał ok. 22 mln zł gotówki. Z kolei łącznie kredyty i zobowiązania grupy zmniejszyły się dzięki tej transakcji o ponad 40 mln zł.