Radosław Wiśniewski z żoną Piengjaj i podmiotami powiązanymi ogłasza wezwanie na 14,3 mln akcji Redanu, stanowiących 39,9 proc. ogólnej liczby akcji spółki (uprawniają do wykonywania 14,6 mln głosów, stanowiących 35,8 proc. wszystkich głosów). Jednak wśród nich znajdują się akcje imienne, niedopuszczone do obrotu. Łączna liczba głosów z akcji na okaziciela (zdematerializowanych), które chce zamierza nabyć to 13,9 mln głosów (34,1 ogólnej liczby). Wiśniewski dzięki temu chce osiągnąć 100 proc. ogólnej liczby głosów w spółce, zamierza przywrócić akcjom formę dokumentu i wycofać je z obrotu na GPW.

Wzywający oferuje 2,07 zł za akcję, czyli premia jest bardzo niewielka. Średnia arytmetyczna ze średnich dziennych cen ważonych wolumenem obrotu na GPW za ostatnich sześć miesięcy poprzedzających ogłoszenie wezwania to 1,92 zł, zaś za trzy miesiące - 2,07 zł. Obecny kurs na GPW to 2,14 zł, w ciągu trzech miesięcy urósł o 27 proc., od początku roku o 34 proc., zaś przez 12 miesięcy spadł o 45 proc.

Zapisy rozpoczną się 31 maja i mają potrwać do 29 czerwca. Jest jednak warunek. Wzywający zamierza kupić akcje tylko wtedy, jeżeli na koniec okresu przyjmowania zapisów złożone zapisy obejmować będą co najmniej 10,5 mln akcji, stanowiących 25,8 proc. ogólnej liczby głosów. Łącznie z posiadanymi akcjami Wiśniewski miałby wtedy 90 proc. ogólnej liczby głosów, co pozwoliłoby mu na przeprowadzenie wykupu przymusowego.

Redan jest właścicielem marek odzieżowych, działa w dwóch segmentach - modowym (marki Top Secret, Troll, DryWash) i dyskontowym (sieć TextilMarket). Rok temu pojawił się pomysł wprowadzenia TextilMarketu na GPW (jedną trzecią jego akcji ma fundusz Concordia 21).