LPP chce połączyć większe inwestycje i dywidendę

Odzieżowa grupa zainwestuje w tym roku o 60 proc. więcej niż w ubiegłym, ale wypłaci dywidendę. Wypracowuje coraz więcej gotówki. Jak ją wykorzysta – powie po sezonie jesień–zima.

Z 9 do 12 proc. podniosła Grupa LPP planowany na 2017 rok wzrost powierzchni handlowej sklepów z odzieżą. W związku z tym w grudniu br. powierzchnia jej obiektów ma przekroczyć 1 mln metrów kwadratowych. Mniej intensywnie niż wcześniej planowano inwestować w Polsce. Zamiast dodatkowych 30 tys. mkw. tutejsze sklepy powiększyć się mają o nieco ponad 20 tys. mkw., do 517,5 tys. mkw. Większe tempo rozwoju narzucono natomiast rynkom Europy Zachodniej (nowy plan zakłada wzrost o 20 proc., do 251 tys. mkw.) i krajom za wschodnią granicą.

440 mln zł na inwestycje

W sumie w 2017 roku LPP wprowadzi swoją najstarszą markę – Reserved – do czterech krajów: Serbii i Wielkiej Brytanii (tu uruchomi sklepy własne) oraz na Białoruś i do Kazachstanu (poprzez sklepy franczyzowe). Internetowy biznes LPP zaistnieje w większej liczbie państw, bo w sześciu. Oprócz Wielkiej Brytanii, gdzie będzie to główny obszar ekspansji, także w krajach bałtyckich (jeszcze w tym półroczu), na Ukrainie i w Rosji (już w drugiej połowie roku).

W Polsce LPP zainwestuje w tym roku 60 mln zł w nową siedzibę. W sumie wyłoży na inwestycje 440 mln zł, z czego 380 mln na rozwój sieci sklepów i e-commerce. To o 60 proc. więcej niż w ub.r.

W stronę 7 mld zł

Jak powiedział w czwartek Przemysław Lutkiewicz, wiceprezes ds. finansowych LPP, grupa chce powiększać przychody w tempie szybszym niż powierzchnię handlową. To przybliży ją do 7 mld zł obrotów. LPP liczy przy tym, że przychody będą rosnąć także istniejącym już sklepom. – Chcemy utrzymać w nich dynamikę – mówił wiceprezes.

Zapowiedział również poprawę marży brutto na sprzedaży grupy, którą w ub.r. obniżyły dwa jednorazowe zdarzenia. W tym roku ma wrócić do poziomu 52–53 proc. – Inwestycje w dział projektowy i zarządzanie towarami sprawią, że w kolejnych kwartałach będziemy pokazywać coraz lepsze wyniki – zapowiedział Lutkiewicz. – Grupa jest dziś praktycznie nieobciążona długiem – podkreślał także.

Według niego, w sposób widoczny poprawia się odbiór marki LPP, a grupa liczy również na długotrwały pozytywny efekt odświeżenia i inwestycji w markę Reserved.

Chce go osiągnąć lepszym dostosowaniem kolekcji do wymogów lokalnych rynków, szybszą reakcją na to, co jest pożądane (zmienia się logistyka).

Wzrost kosztów pracy na Dalekim Wschodzie i potrzeba skrócenia czasu dostaw powoduje, że LPP coraz większą część produkcji chce przenieść do Europy. – Prowadzimy dziś negocjacje z zakładami w Turcji i Polsce – mówił Lutkiewicz.

Będzie dywidenda

Silną stroną LPP pozostaje zarządzanie gotówką. Według Lutkiewicza z dobrym przyjęciem dostawców spotkał się program finansowania oparty na faktoringu w jednym z banków. – Nasi partnerzy szybciej otrzymują zapłatę, a my zatrzymujemy gotówkę – mówił.

Na koniec grudnia grupa dysponowała 366 mln zł gotówki. Co z nią zrobi? Lutkiewicz uważa, że z odpowiedzią na to pytanie, w związku z nowym modelem działania, firma zaczeka dwa sezony. Zapowiedział jednak, że podobnie jak w ub.r., także i w tym LPP wypłaci dywidendę.

Konrad Księżopolski, analityk Haitong Banku, jest zdania, że LPP zdecyduje się na przejęcia. – LPP od zawsze preferowało konserwatywne podejście do rozwoju. Inwestuje we wzrost organiczny i chce nadal wypłacać dywidendę. Moim zdaniem w tym roku może ona wynieść 50 zł na akcję – mówi.

W ub.r. grupa miała 6,02 mld zł przychodów (o 17 proc. więcej niż rok wcześniej), a jej wynik netto zamknął się sumą 176 mln zł, o połowę niższą niż w 2015 r.

[email protected]