– Nastawienie do dóbr trwałych jest doskonałym miernikiem koniunktury. W pierwszym odruchu przy rosnącej inflacji konsumenci wydają wolne środki właśnie na nie, ale to efekt utrzymujący się tylko przez jakiś czas – mówi prof. Witold Orłowski. – Przy wciąż utrzymującej się inflacji i pojawiających się negatywnych informacjach związanych z podwyżkami np. energii czy rosnącej niepewności co do zatrudnienia skłonność do wydawania spada – dodaje.
Przyznają to również nieoficjalnie sieci handlowe. – Przed świętami widać, że wielu producentów próbuje ograniczać skalę wzrostu cen, ale wiemy, iż to się zaraz skończy. Polacy na świętach nie chcą oszczędzać, ale zaraz po nich zaczną, tym bardziej że wielkie podwyżki np. cen energii zaczną się właśnie od stycznia – mówi przedstawiciel jednej z sieci.
Wiele wskazuje, że tak się właśnie stanie. Branża AGD jest w dobrej kondycji, ponieważ średnio ponad 80 proc. produkcji trafia na eksport, a rynki europejskie dają zarobić. Amica już w III kwartale mocniej rosła w Europie Zachodniej – 12,8 proc., niż w Polsce – 9,8 proc., i taki trend może się nasilać. – W październiku na rynku polskim sprzedaż była zgodna z założeniami, trochę niższa w listopadzie, ale ostatecznie mam nadzieję, że będziemy blisko naszych założeń – mówi Michał Rakowski, członek zarządu Amiki.
Inne firmy również ostrożnie komentują sytuację. – Branża obserwuje duży nacisk na kontrolę kosztów. Dodatkowo nadal mamy do czynienia z napięciem łańcucha dostaw – zarówno komponentów, jak i dostępności transportu. Biorąc pod uwagę tak wiele zmiennych, trudno prognozować, jak sytuacja może się rozwinąć w całym 2022 r. – mówi Zygmunt Łopalewski, dyrektor ds. korporacyjnych w Whirlpool Company Polska. PM