Dwa główne segmenty rynku ubezpieczeniowego - ubezpieczenia na życie i emerytalne - stawiają Wielką Brytanię na pierwszym miejscu w Europie, a w skali światowej - na trzecim (po Japonii i USA). Nieco inaczej sytuacja wygląda pod względem ubezpieczeń majątkowych i wypadkowych, gdzie na Starym Kontynencie Wielka Brytania ustępuje Niemcom, co równocześnie daje jej czwartą pozycję na świecie.
W brytyjskich firmach ubezpieczeniowych zatrudnionych jest obecnie 340 tys. osób. Oznacza to, że w całym sektorze finansowym na Wyspach co trzecia osoba pracuje w ubezpieczeniach. Firmy asekuracyjne odpowiadają też za ok. 20% inwestycji na londyńskiej giełdzie, a dziennie wypłacają 225 mln funtów z tytułu realizacji zobowiązań z umów ubezpieczeń na życie i emerytalnych oraz 41 mln funtów odszkodowań związanych z ubezpieczeniami majątkowymi i wypadkowymi.
W 2000 r. w Wielkiej Brytanii działało ponad 800 firm ubezpieczeniowych. Nie oznacza to jednak, że były to tylko rodzime instytucje. W tej grupie znalazły się również podmioty zagraniczne, które otrzymały zezwolenie na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej w tym kraju. Spośród wszystkich firm ubezpieczeniowych działających na brytyjskim rynku, ponad 600 wyspecjalizowało się w tradycyjnych ubezpieczeniach majątkowych i wypadkowych. 165 podmiotów zajmowało się tylko ubezpieczeniami emerytalnymi i na życie, 60 instytucji zaś świadczyło pełen zakres usług ubezpieczeniowych.
Wiele segmentów brytyjskiego rynku asekuracyjnego charakteryzuje dość wysoka koncentracja, np. w ubezpieczeniach motoryzacyjnych aż 85% rynku należy do zaledwie dziesięciu podmiotów. Podobnie jest w innych ubezpieczeniach majątkowych, gdzie czołowa dziesiątka zdobyła również ponad 81% rynku. Nieco inna sytuacja jest natomiast w ubezpieczeniach życiowych i emerytalnych, gdzie największych dziesięciu graczy musi zadowolić się tylko nieco ponad 60-proc. udziałem w rynku.
CGNU - największy