To oznaczałoby dalszy wzrost kosztów obsługi długu publicznego. I tak rosną one szybko w ostatnich latach. W 2002 r. przekroczyły 24 mld zł, w tym mają wynieść ponad 27 mld zł. To oznacza, że na ten cel przeznaczamy z budżetu wszystkie środki zebrane z podatków od osób fizycznych. Jednocześnie rośnie udział wydatków na obsługę zadłużenia w stosunku do całkowitych wydatków budżetu. W obecnym roku będą one stanowić aż 14,6%.
Zadłużenie zagraniczne wynosi ponad 108 mld zł, z czego 55,5% jest denominowane w euro. To daje około 66 mld zł. Wzrost kursu euro o 1% w relacji do złotego zwiększa dług o 660 mln zł. To stopniowo zbliża nas do poziomu, przy którym konstytucja wymaga drastycznych kroków w celu zrównoważenia finansów publicznych. Jeśli poziom długu publicznego przekroczy 55% w relacji do PKB, w 2006 r. czekają nas drastyczne cięcia budżetowe. Chodzi o około 40 mld zł, czyli 5% naszego PKB. n
Wczoraj na rynku walutowym było nadal gorąco. Przed południem padła bariera 4,63 zł za euro. Z technicznego punktu widzenia to ostatni poziom, na którym osłabienie się złotego mogło zostać powstrzymane. Następną granicą jest 5,35 zł. Jednak wczoraj ostatecznie złoty się wzmocnił i euro kosztowało poniżej 4,6 zł.
Pod koniec dnia za euro płacono 4,59 zł, za dolara 3,94 zł. Uspokojenie nastrojów na rynku walutowym i nieznaczne umocnienie złotego w opinii analityków walutowych nie oznaczają przełamania negatywnych tendencji.
Budżetowe pułapki