Informacja, że CP Energia, w której Capital Partners kontroluje 50% udziałów, dostała koncesję na obrót gazem, została opublikowana po sesji w miniony czwartek. W piątek notowania funduszu wzrosły o kilka procent. Prawdziwy ruch rozpoczął się w poniedziałek po artykule PARKIETU, w którym Paweł Bala ujawnił plany Capital Partners związane z koncesją. Notowania zwyżkowały o 54%, do 8,7 zł. Zmiana byłaby dużo większa, gdyby zarząd GPW nie zdecydował się na zawieszenie obrotu tuż po godzinie 14.
Wyścig trwa
Wtorkowa sesja miała zbliżony przebieg. Już na otwarciu z powodu ogromnej przewagi popytu, potrzebne było równoważenie rynku. Po uwolnieniu handlu kurs wystrzelił do 16,4 zł, co oznaczało 88-proc. zmianę w porównaniu z poniedziałkową sesją. Kolejne godziny upłynęły pod znakiem ogromnej zmienności kursu. Transakcje zawierano w przedziale 11-15 zł. Ostatecznie na zamknięciu za papiery Capital Partners trzeba było zapłacić 16 zł, czyli o 84% więcej niż dzień wcześniej. W trakcie sesji właściciela zmieniło 358 tys. akcji, czyli 15,5% kapitału. Uwzględniając jednak papiery skupione w rękach prezesa Bali i jego żony (razem kontrolują 57% akcji) we wtorek z rąk do rąk przeszło 36,2% walorów pozostających w wolnym obrocie.
Dyskontowanie przyszłości
Błyskawiczny wzrost kursu sprawił, że kapitalizacja funduszu, która jeszcze w ubiegły piątek wynosiła ok. 10 mln zł, po dwóch dniach wzrosła już do prawie 37 mln zł. Tymczasem wartość księgowa spółki to... niespełna 2 mln zł. Wartość rynkowa już pięciokrotnie przekracza aktywa, które po trzech kwartałach wynoszą 6,2 mln zł. Z tej kwoty blisko 5,6 mln zł to aktywa obrotowe, z których 1,7 mln zł stanowią środki pieniężne. - Jesteśmy spółką doradczą. Naszym majątkiem nie są aktywa trwałe - tłumaczył prezes Paweł Bala. Fundusz zatrudnia sześć osób, w tym tylko jedną na etacie.