Prezesi WGI DM opuścili areszt

Bohaterzy najgłośniejszej afery ostatnich tygodni - szefowie WGI - są na wolności. Twierdzą, że do maja przyszłego roku są w stanie rozliczyć się ze wszystkich pieniędzy, na jakie czekają klienci upadłego brokera

Publikacja: 17.07.2006 10:08

Szefowie Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej Dom Maklerski - po zatrzymaniu w czwartek przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego - zostali w sobotę zwolnieni. Sąd Okręgowy w Warszawie nie zastosował wobec nich aresztu tymczasowego, czego domagała się prokuratura. Nakazał jednak wniesienie poręczenia majątkowego w wysokości 100 tys. złotych - szefowie WGI DM mają na to 10 dni. Nie mogą również opuszczać kraju (ten zakaz sąd przywrócił). Łukaszowi Kaczorowi, Maciejowi Soporkowi i Andrzejowi Sarapacie zarzuca się przywłaszczenie mienia znacznej wartości - pieniędzy klientów WGI DM.

W niedzielne popołudnie szefowie upadłego brokera spotkali się z dziennikarzami. - Naszym zdaniem zatrzymanie było bezpodstawne. Jesteśmy pod stałym dozorem policyjnym. Zgłaszamy się na każde żądanie prokuratury - powiedział Łukasz Kaczor. - Na pewno nie chcemy nigdzie uciekać, a naszym głównym celem jest wyjaśnienie sprawy i całkowite rozliczenie się z klientami - dodaje Maciej Soporek. Szefowie WGI są podejrzani o przywłaszczenie 9,3 mln złotych, 336 tysięcy dolarów i 46 tysięcy euro. Grozi im za to do 10 lat więzienia.

Szefowie WGI twierdzą, że do maja przyszłego roku są w stanie wypłacić swoim klientom wszystkie pieniądze. - Taki termin jest optymalny - uważa Maciej Soporek. Pieniądze, dzięki którym klienci mogliby zostać spłaceni, są teraz zablokowane na koncie amerykańskiego funduszu Wachovia Securities.

Przypomnijmy, WGI DM miał licencję na inwestowanie poza polskim rynkiem. Pieniądze klientów transferował do amerykańskiego funduszu przez swoją spółkę zależną WGI Consulting.

Wachovia chce spieniężyć

aktywa

Wachovia Securities lokowała je natomiast w transakcje długoterminowe. Teraz fundusz chciałby jak najszybciej zamknąć wszystkie kontrakty i pieniądze zdeponować w amerykańskim sądzie. Na 24 lipca ustalono już w USA posiedzenie sądu, który ma się wypowiedzieć w tej sprawie. Przeciwni zamykaniu pozycji są szefowie WGI. Twierdzą, że doprowadzi to do sporych strat. Każdy stosujący kontrakty terminowe wie, z jakimi konsekwencjami wiąże się wcześniejsze zamykanie pozycji - twierdzi Maciej Soporek. Dlatego wynajęta przez nich kancelaria prawnicza z Nowego Jorku kompletuje dokumenty, aby przekonać sąd do utrzymania kontraktów. - Jeśli sąd amerykański pozwoli Wachovii Securities na spieniężenie wszystkich kontraktów, będziemy domagać się od funduszu odszkodowania - dodaje Łukasz Soporek.

Ostatnio było ponad 30 mln dolarów...

Szefowie WGI twierdzą, że informacje o tym, iż na koncie Wachovia Securities jest tylko 5 mln zł, nie mają podstaw.

- Sami nie wiemy i nie sądzę, żeby ktoś inny wiedział, jaka jest tam zgromadzona kwota. Od momentu zablokowania konta nie mamy do niego dostępu. Kiedy jednak ostatni raz sprawdzaliśmy jego stan, było tam ponad 30 mln dola-rów - twierdzi Łukasz Kaczor. - Jeśli jest tam inna kwota, jesteśmy pierwsi do wyjaśnienia tej sytuacji - dodaje Maciej Soporek.

Obaj podkreślają, że nigdy nie zdefraudowali, ani nie zawłaszczyli żadnych pieniędzy. Przyznają się jednak do błędów w prowadzonej działalności domu maklerskiego. Organy ścigania podejrzewają, że w WGI DM była prowadzona podwójna księgowość (np. inne dane o stanie rachunków otrzymywali klienci, inne - Komisja Papierów Wartościowych i Giełd). Tę sprawę również wyjaśnia prokuratura. Sami szefowie WGI DM nie chcieli wczoraj powiedzieć dziennikarzom, o jakie nieprawidłowości chodzi. - Jesteśmy stroną w tej sprawie - tłumaczyli.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego