Udało się przekonać przedstawicieli Komisji Europejskiej do odblokowania inwestycji transportowych, których finansowanie było zatrzymane z powodu ochrony środowiska. Jak mówi "Parkietowi" Jerzy Polaczek, minister transportu, stanie się to za kilka tygodni, podczas bowiem zakończonego w piątek szczytu 3+3 została podjęta "kierunkowa" decyzja o likwidacji blokady.
Od czwartku w Brukseli trwało spotkanie przedstawicieli polskich resortów, odpowiedzialnych za wydawanie unijnych funduszy, z przedstawicielami Komisji Europejskiej. Było to pierwsze spotkanie tego typu w historii kontaktów UE-Polska. Po stronie polskiej wzięli w nim udział - prócz J. Polaczka - minister rozwoju Grażyna Gęsicka oraz minister ochrony środowiska Jan Szyszko. - Spotkanie wypełniło swoją rolę i mam nadzieję, że w przyszłości będzie powtarzane - ocenia minister transportu.
Jedną z głównych przyczyn zablokowania przez KE wypłat dotacji do inwestycji infrastrukturalnych (drogowych i kolejowych) było niedostarczenie Brukseli listy obszarów chronionych w ramach programu Natura 2000. Powodowało to, że KE posługiwała się podczas rozmów z Polską tzw. shadow list, przedstawioną przez organizacje ekologiczne. Nasi urzędnicy twierdzili, że ta lista jest nieprecyzyjna, jednak w oparciu o nią Komisja nie chciała wypłacić refundacji i żądała wersyfikacji listy ekologów.
Chodzi m.in. o budowę drogi ekspresowej S-22 Elbąg-Gorzyczki oraz linii kolejowej E-30, biegnącej od zachodniej do wschodniej granicy przez Wrocław, Katowice i Kraków. - Odblokowanie S-22 powinno nastąpić szybko. W przypadku pozostałych inwestycji będziemy musieli poczekać kilka tygodni - mówi J. Polaczek.
Głównym argumentem strony polskiej było zatwierdzenie przez rząd we wtorek listy "ptasich" obszarów (terenów lęgowych rzadkich gatunków ptactwa) chronionych w programie Natura 2000. W środę wieczorem została ona przekazana KE. W marcu rząd ma przyjąć tzw. listę siedliskową i zakończyć pracę nad programem.