MAN zanotował w minionym roku najwyższy zysk w historii spółki. Trzeci co do wielkości producent ciężarówek w Europie zaskoczył analityków, bo zarobił 248 mln euro - o 22 proc. więcej niż w 2005 r., podczas gdy ekonomiści szacowali, że dochód wyniesie 216 mln euro.
Koncern podkreśla, że wysoki zysk zawdzięcza dobrym wynikom z działalności w Europie Środkowo-Wschodniej.
MAN w Polsce ma dwie fabryki - w Starachowicach i w okolicach Poznania. W tym roku ruszy kolejna - w Niepołomicach koło Krakowa. - Rynek w Europie Środkowo-Wschodniej rośnie bardzo dynamicznie i tendencja utrzyma się w najbliższych latach - mówi Jose Asumendi, analityk oddziału WestLB w Duesseldorfie.
Inne spółki z branży też twierdzą, że dobrze zarobiły w naszym regionie. Volvo poinformowało pod koniec ubiegłego tygodnia, że w 2006 r. jego zysk wzrósł o 24 proc., do 3,69 mld koron (404 mln euro). Sprzedaż drugiego co do wielkości producenta samochodów użytkowych w Europie podskoczyła w Polsce i Rosji aż o 40 proc. - Znaczenie tych krajów będzie rosło przynajmniej do 2009 r. - uważa Henrik Breum, analityk Danske Equities w Kopenhadze.
Scania, której zysk podniósł się w czwartym kwartale o 20 proc., do 1,82 mld koron (200 mln euro), porównuje wzrost zapotrzebowania na usługi transportowe w regionie do sytuacji, jaka miała miejsce po II wojnie światowej w Europie Zachodniej. Leif Oestling, szef szwedzkiego koncernu, poinformował, że podczas gdy całkowite zamówienia na pojazdy użytkowe Scanii wzrosły o 44 proc., to firmy z naszego regionu planują kupić dwa razy więcej ciężarówek produkowanych przez koncern z Sodertalje.