Niemiecki koncern energetyczny oficjalnie poinformował, że planuje budowę gazociągu z Czech do Belgii, potwierdzając tym samym wcześniejsze spekulacje na ten temat. Projekt wart ok. miliarda euro ma być sfinalizowany w 2011 r. - Odpowiadamy na wysokie zapotrzebowanie na surowce energetyczne i zwiększamy konkurencję w Europie - mówi Harry Roels, prezes RWE.
Gazociąg będzie rozpoczynał się na czeskiej granicy w pobliżu niemieckiej miejscowości Sayda. Nitka pobiegnie przez Niemcy i zostanie podłączona do belgijskiego systemu w okolicy Akwizgranu. Rurami będzie transportowane błękitne paliwo przede wszystkim z Rosji (w grudniu RWE podpisał umowę z kontrolowanym przez Kreml Gazpromem na dostawy 9 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie do 2035 r.).
Niemiecki koncern energetyczny zaznacza, że będzie również możliwość przesyłu surowca z Bliskiego Wschodu i Egiptu. Odbiorcami błękitnego paliwa będą Niemcy, Wielka Brytania i kraje Beneluksu.
Rocznie nitką może popłynąć do 5 miliardów metrów sześciennych gazu (dla porównania: docelowa przepustowość Gazociągu Północnego, który ma biec po dnie Bałtyku z Rosji do Niemiec, ma być jedenastokrotnie większa). Koncern ogłosił, że firmy zainteresowane korzystaniem z gazociągu będą mogły jeszcze w tym roku złożyć zamówienia na dostawy paliwa.
RWE poinformował jednocześnie, że planuje zainwestować 1,3 mld euro w elektrownię w Wielkiej Brytanii. W tym roku ma rozpocząć się jej budowa. W 2009 r. blok pracujący w oparciu o turbinę gazową o mocy 2 tys. megawatów zostanie oddany do użytku (dla porównania: największa polska elektrownia w Bełchatowie ma moc 4,44 tys, megawatów).