Niemiecko-francuska rejestrowa bitwa o Erę

Środowa decyzja sądu okręgowego pokaże, czy kontrolowany przez koncern Vivendi Elektrim Telekomunikacja może dalej ubiegać się o wpis w rejestrze PTC

Publikacja: 12.02.2007 06:42

14 lutego sąd ponownie zajmie się składem udziałowców Polskiej Telefonii Cyfrowej wpisanym w Krajowym Rejestrze Sądowym. To dowód, że mimo pozornej ciszy, batalia o Erę nadal trwa.

Został z niej wyłączony (zapewne na pewien czas) Elektrim, który uważa, że nie ma już udziałów, bo je sprzedał niemieckiemu operatorowi Deutsche Telekom za 600 mln euro. Spłacił za te pieniądze podstawową kwotę zobowiązania wobec obligatariuszy.

Aktywnymi stronami sporu o 48 proc. udziałów Ery są obecnie DT (uważa, że posiada 97 proc. udziałów Ery) i francuski koncern Vivendi, przez polską spółkę Elektrim Telekomunikacja (ET uważa, że posiada 51 proc. Ery).

W obrocie gospodarczym właścicielem spółki jest ten, kto widnieje w jej papierach rejestrowych. Dlatego też część prawnej wojny o Erę toczy się właśnie w KRS-ie.

Obecnie w sądzie na rozstrzygnięcie czekają dwie sprawy dotyczące zmiany struktury udziałowców PTC.

Pierwszą wniosła sama spółka. Zrobiła to po tym, jak DT obsadził we wrześniu większość stanowisk w zarządzie Ery, a potem zapłacił Elektrimowi za udziały. Wniosek ten w pewnym momencie został zawieszony. Sąd czekał, aż zakończy się główne postępowanie, rozstrzygające, czy od lutego 2005 r. Elektrim słusznie widniał w KRS-ie jako właściciel Ery. Ta sprawa skończyła się wyrokiem na korzyść konglomeratu, a wniosek Ery został odwieszony i czeka na rozpatrzenie. Do postępowania nie został dopuszczony rywal DT, czyli strona francuska. Data merytorycznego rozpatrzenia wniosku Ery nie została wyznaczona.

Wiadomo natomiast, że w najbliższą środę sędziowie zajmą się apelacją ET. Francuzi oprotestowali decyzję sądu, który nie zgodził się na zmianę wpisu w KRS-ie Ery z urzędu. ET uważało, że powinno zostać przywrócone we wpisie w chwili, gdy zawieszono decyzję polskiego sądu uznającą obowiązywanie w Polsce wyroku Trybunału Arbitrażowego z Wiednia (mówił, że Elektrim zawsze był właścicielem 48 proc. udziałów Ery). Sąd nie zgodził się. ET się odwołało. Teraz kontrolowana przez Vivendi firma liczy, że jej apelacja trafi na podatny grunt. Tym bardziej że w styczniu Sąd Najwyższy z przyczyn formalnych uchylił decyzję o obowiązywaniu na terytorium Polski wspomnianego wyżej wiedeńskiego wyroku. Niewykluczone, że to wyrok SN sprawił, że DT wstrzymało decyzję o rebrandingu Ery.

Czy oczekiwania ET się spełnią, okaże się w środę. To pewnie niewiele zmieni, bo DT już zapowiedziało, że tak czy inaczej nie ustąpi Francuzom miejsca w Erze. DT uważa, że chroni go - tak jak Elektrim - wiedeński wyrok, który jak na razie nie został skutecznie podważony.

Elektrim w KRS,

DT na www

Jesienią Elektrim ustąpił miejsca w Erze niemieckiemu operatorowi, ale nadal widnieje w dokumentach rejestrowych jako właściciel 48 proc. udziałów komórkowego operatora. Mimo to strony www Ery pokazują stan po transakcji Elektrimu z Deutsche Telekom. ET chciałoby się tam znaleźć.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy