Energetyka: kto straci na akcjach pracowniczych?

Resort skarbu nie chce przyznać prawa do konwersji akcji inwestorom, którzy odkupili od pracowników akcje BOT i PKE. Prawnicy zastanawiają się, czy takie rozwiązanie będzie zgodne z konstytucją

Publikacja: 13.02.2007 09:36

"Parkiet" dotarł do projektu ustawy o uprawnieniach pracowników spółek energetycznych związanych z akcjami pracowniczymi. Okazuje się, że osoby, które kupiły od załóg akcje pracownicze holdingu BOT Górnictwo i Energetyka oraz Południowego Koncernu Energetycznego, mogą stracić zainwestowany kapitał. Dlaczego? Zdaniem MSP, nie powinni oni dostać prawa do wymiany akcji BOT i PKE na papiery grup energetycznych, do których przedsiębiorstwa te będą wchodzić.

Pracownicy mają najlepiej

Po ostatnich doniesieniach "Parkietu" w sprawie akcji pracowniczych w energetyce dostaliśmy wiele telefonów od zaniepokojonych posiadaczy akcji BOT i PKE.

Depozyt niedopuszczonych do publicznego obrotu akcji spółek z grupy BOT prowadzi dom maklerski Penetrator. Należące do pracowników papiery BOT-u trafiły do obrotu pod koniec września ubiegłego roku. Wtedy właśnie skończył się dwuletni okres karencji, w którym przedstawiciele załogi BOT nie mogli pozbywać się swoich akcji.

Papiery BOT i PKE kupiło wielu drobnych inwestorów, ale aktywa te znajdują się już także w portfelach inwestorów instytucjonalnych, zarówno zagranicznych, jak i polskich. Jednym z nich jest Secus Asset Management. Zarządza on portfelem aktywów niepublicznych, w którego skład, obok akcji PZU, z mniejszym udziałem wchodzą również papiery PKE. Roczna rentowność portfela w listopadzie 2006 roku wynosiła 12,5 proc. A jak jest teraz? Tego Secus nie chce ujawnić. Udało nam się jednak dowiedzieć, że akcje PKE wyceniane są obecnie na 27-28 zł, podczas gdy jeszcze miesiąc temu były one warte ponad 30 zł. Spadek ten wynika m.in. stąd, że prawie miesiąc temu ministerstwo gospodarki opublikowało pierwszy projekt ustawy o akcjach pracowniczych w energetyce, z którego wynikało, że prawa do konwersji akcji nie dostaną podmioty, które odkupiły akcje od załóg.

Co jest fair, a co nie jest

Zdaniem przedstawicieli ministerstwa skarbu, przyznanie inwestorom prawa do zamiany akcji spółek BOT na papiery budowanej obecnie Polskiej Grupy Energetycznej, a PKE na Energetyki Południe byłoby niesprawiedliwe dla graczy, którzy będą chcieli zainwestować w te przedsiębiorstwa w chwili ich wejścia na giełdę. PGE może trafić na warszawski parkiet już w 2008 lub 2009 roku. Przy ofercie publicznej spodziewana jest redukcja ofert na poziomie sięgającym ponad 99 proc. Jednak osoby, które wcześniej odkupiły akcje pracownicze, nie byłyby tą redukcją objęte. To, zdaniem MSP, stawiałoby je w zbyt korzystnym położeniu. Zwłaszcza że częstokroć kupowały one od pracowników papiery jeszcze przed ich dopuszczeniem do obrotu.

Jest i druga strona medalu

Prawnicy krytykują projekt specustawy. - Pozbawienie prawa do konwersji inwestorów, którzy nabyli akcje od uprawnionych pracowników, nie znajduje żadnego umocowania merytorycznego. Na dodatek nie przewiduje się dla osób pozbawionych tego prawa rekompensaty z tego tytułu - mówi Kamil Jankielewicz, radca prawny w kancelarii Allen & Overy, A. Pędzich. - Może to rodzić uzasadnione wątpliwości co do zgodności z konstytucją i narażać państwo na pozwy osób, które w wyniku takiego rozwiązania poniosły szkody - dodaje. Według innych prawników, zastrzeżenia może budzić nierówne traktowanie akcjonariuszy spółek energetycznych.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy