W najbliższy czwartek mija termin, do kiedy miało zostać zarejestrowane podwyższenie kapitału wrocławskiego banku. Na trzy dni przed tym terminem nie ma jednak chętnych na nowe akcje Banku Współpracy Europejskiej - dowiedział się "Parkiet". Ani BWE, ani należąca do znanego biznesmena Aleksandra Gudzowatego warszawska spółka Bartimpex - główny akcjonariusz banku - nie chcą oficjalnie komentować tej informacji.
Uchwalona we wrześniu ub.r. emisja akcji o wartości od 50 do 100 mln zł miała pozwolić BWE nie tylko pozyskać środki na bieżącą działalność, ale też pokryć straty z lat minionych.
Planowana emisja miała charakter otwarty, ale akcjonariusze BWE (oprócz Bartimpexu także Skarb Państwa i spółka ubezpieczeniowa Cigna STU) nie ukrywali, że nie zamierzają objąć nowych akcji banku i liczą, że wykupi je nowy inwestor, który przejmie odpowiedzialność za spółkę. Nawet przy zakładanym minimalnym poziomie emisji nowe akcje dawałyby bowiem ponad 50 procent akcji na WZA. Obecnie fundusze BWE wynoszą 40 milionów złotych i są jednymi z najmniejszych w całym sektorze bankowym.
Jeszcze pod koniec roku z BWE dochodziły optymistyczne sygnały: nowe akcje banku miał objąć zagraniczny inwestor, do tej pory w Polsce nieobecny. Minęły dwa miesiące, a emisji dla nowego inwestora nie ma. Z naszych informacji wynika, że bank będzie musiał odwlec planowane podniesienie kapitałów o pół roku.
Aleksander Gudzowaty, główny