Kurs akcji Orła od debiutu na GPW (w miniony czwartek) jest mocno rozchwiany. W piątek i poniedziałek mocno spadał. Wczoraj, dla odmiany, wzrósł o 10 proc., do 20,9 zł (w trakcie sesji zwyżka przekraczała nawet 10 proc.).
- Ze spółki w tym czasie nie płynęły żadne, ani dobre, ani złe, informacje - komentuje Marek Błażków, prezes Orła. Jego zdaniem, powodem dużych wahań kursu może być niski free float (liczba akcji w wolnym obrocie), a inwestorzy szukają poziomu równowagi. Kapitał Orła dzieli się na 838 tys. papierów, z czego ponad 60 proc. jest w rękach trzech inwestorów.
Na razie producent tkanin lnianych generuje straty. W całym 2006 r. obroty spółki wyniosły 34,4 mln zł, a strata netto sięgnęła 2,5 mln zł. W 2005 r. było to odpowiednio: 34,7 mln zł i 4,9 mln zł. Zarząd spółki nie wypowiada się na temat oczekiwanych wyników w tym roku.
Szczegółowe plany rozwoju na kolejne 5 lat Orzeł zamierza przedstawić w przygotowywanym prospekcie emisyjnym. Wkrótce poda, czy emitowane akcje będą oferowane z prawem poboru, czy też z jego wyłączeniem. Szacuje się, że wartość oferty sięgnie 15 mln zł.
Pieniądze będą wykorzystane na rozbudowę i modernizację parku maszynowego oraz restrukturyzację zadłużenia. Dzięki temu poprawi się znacznie zdolność kredytowa spółki. Teraz Orzeł ma problemy z uzyskaniem zewnętrznego finansowania, niezbędnego do prowadzenia bieżącej działalności. Brakuje mu pieniędzy na zakup surowców potrzebnych do produkcji tkanin.