Marzec w dwóch poprzednich latach okazywał się niedobrym miesiącem dla zwolenników złotego. Na razie nie odstrasza od naszej waluty. Przez ostatnie dni stopniowo zyskiwała na wartości. Koszyk walut, złożony po połowie z euro i dolara, potaniał przez ostatnie 5 dni o półtora grosza, do 3,417 zł. Tym samym znów zbliżył się do istotnego poziomu, jaki jest związany z dołkami wyznaczonymi w marcu 2005 r. i maju 2006 r. Wypadają one w rejonie 3,4 zł. W listopadzie 2006 r. można było sądzić, że ich przełamanie da impuls do trwalszego wzmocnienia złotego. Potem powrót powyżej nich w styczniu tego roku zanegował ten pozytywny dla naszej waluty sygnał. Wobec tego ta bariera stanowi aktualnie silne wsparcie. Do chwili jego sforsowania większe będzie zagrożenie powrotem złotego do zniżek. Równocześnie jednak na jego notowania wciąż oddziałują obszerne formacje głowy z ramionami utworzone na wykresach CHF/PLN i EUR/PLN w okresie od wiosny do jesieni 2006 r. Nie udało się ich dotąd zanegować. Potencjał spadkowy z nich wynikający wskazuje na możliwość osiągnięcia przez franka poziomu 2,26 zł, a euro 3,63 zł.