Pani minister Anna Kalata powiedziała kilka tygodni temu, że "pożądany jest także wzrost płacy minimalnej do poziomu 50-60 proc. przeciętnego wynagrodzenia, gdyż obecne stawki nie są w stanie zachęcić młodych ludzi do podjęcia pracy".
Przeciętne wynagrodzenie w gospodarce wyniosło w IV kwartale 2652,51 zł miesięcznie. Z kolei płaca minimalna to niespełna 900 złotych. Mówimy tu zatem niemal o 50-procentowej podwyżce. I to podwyżce, która rząd teoretycznie nic nie kosztuje - wszak to przedsiębiorcy będą musieli wysupłać większe środki na fundusz płac.
Nie chciałbym się tutaj wypowiadać na temat wpływu takiej zmiany na stopę bezrobocia w Polsce, choć zgadzam się ze zwolennikami poglądu, że jest to jeden z gorszych sposobów na poprawę sytuacji niżej zarabiających osób.
Zwrócę jednak uwagę na sformułowanie "przeciętne wynagrodzenie". Wyobraźmy sobie bowiem, że w polskiej gospodarce zatrudnionych jest pięć osób, zarabiających 1000, 1130, 1200, 1500 i 43 000 złotych. Niezbyt skomplikowane obliczenia pokażą, że przeciętne wynagrodzenie w gospodarce to 9566 zł, czego połowa to więcej, niż zarabia 80 proc. zatrudnionych! Dużo, prawda?
Do publicznej wiadomości nie są podawane dokładne dane, ale nie jest tajemnicą, że w Polsce zdecydowana większość podatników znajduje się w pierwszym lub drugim przedziale, czyli zarabia mniej niż 85 528 zł rocznie (7127,33 zł miesięcznie). Natomiast krytykowane (skądinąd słusznie) przez panią minister Kalatę rozwarstwienie dochodów sprawia, że podatnicy poza najwyższym progiem stanowią dość istotny wkład do dochodów budżetu państwa. Można zatem bez zbyt dużego uproszczenia przyjąć, że średnia pensja jest nieco zawyżoną wartością, jeśli poszukujemy jakiejś miary oddającej zarobki Polaków. Pani minister próbując przeforsować taki pomysł, zapewne szukała inspiracji w USA, gdzie jej odpowiednik profesor Robert Reich (wykładowca Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley) jest również orędownikiem płacy minimalnej. Jego zdaniem, charakterystyką nowoczesnych społeczeństw są minimalne standardy dotyczące zdrowia, bezpieczeństwa oraz płac.