Zgodnie z oczekiwaniami analityków i rynku na zakończonym wczoraj posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła stóp procentowych. Stopa siedmiodniowych operacji otwartego rynku wynosi 4 proc. Na takim poziomie jest dokładnie od roku.
Co zmieniło się od posiedzenia rady sprzed miesiąca? "W ocenie rady, w krótkim okresie inflacja będzie wyraźnie niższa, niż wskazuje ostatnia projekcja inflacji" - napisała RPP w komunikacie po zakończonym wczoraj posiedzeniu. Podobnie mówiła przed miesiącem. - Dane za styczeń nie zmieniły obrazu gospodarki, a wręcz wskazują, że jeśli dojdzie do korekty prognozy inflacji, to w dół - dodał na spotkaniu z dziennikarzami i analitykami prezes NBP Sławomir Skrzypek.
Członkowie RPP byli pytani o to, na jakie dane będą zwracać uwagę w najbliższym czasie. Jan Czekaj zwracał uwagę na to, że wzrost PKB na początku tego roku może okazać się wyższy od prognoz NBP. W styczniowej projekcji analitycy banku szacowali, że w I kwartale br. PKB zwiększy się realnie o 6,3 proc. - Dzisiaj szacuje się, że to może być nawet 7 proc. - przypomniał ekonomista.
- Ważnym czynnikiem będą jednostkowe koszty pracy - dodał Stanisław Nieckarz. - Ich rzeczywista dynamika jest mniejsza od przewidywanej w projekcji. Nie mamy w tej chwili pewności, jak dynamika kosztów pracy będzie się kształtowała w perspektywie najbliższych dwóch lat. Inwestycje sugerują wzrost, ale może być niespodziewana presja płacowa, poza sektorem przedsiębiorstw - analizował Nieckarz.
Jego zdaniem, zapowiadana przez wicepremier Zytę Gilowską obniżka składki rentowej nie będzie miała znaczącego wpływu na popyt i inflację. - Skalę wzrostu popytu trudno określić, ale 3 mld zł (taki ma być koszt obniżki składki z punktu widzenia budżetu - red.) w zestawieniu z ponad 700 mld zł rocznego dochodu do dyspozycji jest praktycznie nieodczuwalne - powiedział Stanisław Nieckarz.