W ostatnich dwóch dniach światowymi rynkami wstrząsnęły rzadko spotykane emocje. Spadek amerykańskiego S&P 500 z poziomu bliskiego rekordom do niemal trzymiesięcznego minimum w ciągu jednego dnia to wydarzenie świadczące o skokowym wzroście ryzyka inwestycyjnego na całym świecie. Chociaż wczorajsza sesja przyniosła za oceanem naturalną próbę odreagowania spadków, to tak gwałtowne wydarzenia nie przeminą bez echa także na naszym rodzimym rynku. Nawet jeśli byki zaczną podkupowywać przecenione akcje na najbliższych sesjach, to duże jest ryzyko, że odreagowanie będzie krótkotrwałe. Wydaje się, że na tak
rozgrzanym przez emocje rynku najlepszym rozwiązaniem będzie wstrzymanie się z jakimikolwiek decyzjami.
O sile akcji wiele powiedzieć będzie mógł prawdopodobny test wsparć widocznych na wykresach głównych indeksów. W przypadku WIG20 barierą dla spadków jest styczniowy dołek - 3419 pkt. Od wczorajszego zamknięcia brakuje do tego wsparcia jeszcze
2,9 proc. Z kolei dla MIDWIG-u analogiczny styczniowy dołek znajduje się na wysokości 4165 pkt, czyli
0,9 proc. poniżej wczorajszego zamknięcia. Jak widać, poziomy te są na tyle nieodległe (zwłaszcza