Po dość gwałtownym spadku cen we wtorek spowodowanym załamaniem na rynkach akcji, przez dwa minione dni złoto drożało. Słabnący dolar zwiększał popyt na ten szlachetny metal ze strony inwestorów szukających inwestycji alternatywnych wobec amerykańskich aktywów. Na rynkach azjatyckich złoto drożało również dlatego, że wobec prawdopodobieństwa nałożenia sankcji ONZ na Iran kupowali je inwestorzy preferujący bezpieczne lokaty. Złoto od początku roku zdrożało o 5,6 proc., co daje zwrot o wiele wyższy niż z innych bezpiecznych inwestycji, takich jak obligacje. 10-letnie amerykańskie skarbowe papiery dłużne dały w tym roku 1,7 proc. zwrotu.
W lutym złoto z natychmiastową dostawą zdrożało na londyńskiej giełdzie o 2,5 proc. do 669,4 USD za uncję. Było to najwyższe w historii zamknięcie na koniec miesiąca. Niektórzy analitycy uważają nawet, że spadek ceny we wtorek aż o 3,4 proc. może okazać się dobrym punktem wyjścia do dalszego ruchu w kierunku 700 USD za uncję. Po południu cena złota w Londynie nieco spadła, a w Nowym Jorku na otwarciu rynku Comex wzrosła jedynie o 70 centów. Inwestorzy zareagowali w ten sposób na opublikowane w Waszyngtonie dane makroekonomiczne z USA. Departament Handlu poinformował, że wydatki Amerykanów w styczniu wzrosły o 0,5 proc., a ich dochody najbardziej od roku. To może umocnić dolara, a tym samym spadkowo wpłynąć na złoto. Na popołudniowym fixingu w Londynie cena złota spadła do 670,4 USD za uncję z 673,6 USD rano. Przed tygodniem za uncję płacono 676,6 USD.