Co dalej z Tarnowem i Kędzierzynem?

Nadal nie wiadomo, jakie będą dalsze losy Zakładów Azotowych Kędzierzyn i Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach

Publikacja: 02.03.2007 08:57

Zapowiedzi Ministerstwa Skarbu Państwa z ubiegłego roku, mówiące o szybkiej sprzedaży obu firm, na razie nie są wspierane konkretnymi działaniami. Jedyne, co od czasu wstrzymania przez resort poprzedniego procesu poszukiwania inwestora dla spółek, udało się ustalić, to to, że obie firmy będą prywatyzowane. Nadal nie wiadomo jednak jak.

Giełda czy inwestor?

Niedawno Wojciech Jasiński, szef resortu skarbu, zapowiedział, że chce skierować tarnowskie i kędzierzyńskie azoty na warszawską Giełdę Papierów Wartościowych. Według tych planów, docelowo na rynek kapitałowy trafiłoby do 85 proc. akcji. Z kolei w dokumentach MSP dotyczących planu prywatyzacji na rok 2007 resort dopuszcza już inny scenariusz. Przewiduje się prywatyzację Kędzierzyna i Tarnowa poprzez GPW lub zaproszenie do rokowań. "Ustalenie terminu nastąpi po podjęciu decyzji o tym, kto będzie realizował proces prywatyzacji - MSP czy Nafta Polska" - czytamy w dokumencie resortu.

Na przełomie roku mówiono oficjalnie, że ZA Tarnów zostaną wprowadzone na giełdę, a w przypadku Kędzierzyna powtórzony zostanie proces prywatyzacji przez przetarg. Wszystko wskazuje na to, że nie jest więc pewne, czy akcje zostaną skierowane na GPW. Warto przypomnieć, że jeszcze w listopadzie szef Nafty Polskiej Marek Drac-Tatoń zapowiadał, że zarekomenduje MSP połączenie zakładów w Tarnowie i Kędzierzynie przed zaoferowaniem ich akcji na GPW. Ostatnio jednak resort skarbu nie wraca do tego planu.

Biorąc pod uwagę tę mnogość koncepcji, a właściwie ich brak, oraz fakt, że właścicielem 80 proc. akcji ZAT i ZAK jest jeszcze Nafta Polska, będąca od kilku miesięcy w stanie likwidacji, trudno uwierzyć w zapewnienia resortu, że prywatyzacja obu firm ma się zakończyć w tym roku. To zresztą niejedyne wątpliwości. Większość specjalistów ma również obiekcje co do ceny, jaką MSP chce uzyskać za akcje obu firm. Zdaniem ministerstwa skarbu, wstępna wycena wskazuje, że zakład w Tarnowie powinien być wart co najmniej 700-800 mln zł.

Drogie czy tanie?

Analitycy podchodzą jednak sceptycznie do tych przewidywań. Prognozują, że wzrost cen gazu, jednego z głównych surowców używanych w produkcji chemicznej (o około 10 proc. od 1 stycznia 2007 r.), silna konkurencja ze Wschodu i potrzeby inwestycyjne krajowych zakładów azotowych mogą znacznie pogorszyć wyniki spółek. Zdaniem specjalistów, ministerstwo może więc mieć poważne kłopoty z wprowadzeniem wymagających sporych nakładów tarnowskich Azotów na warszawski parkiet. Oceniają, że nawet jeżeli się to uda, to kwota, jaką Skarb Państwa dostanie za akcje prywatyzowanej spółki, może być nawet niższa niż cena wynegocjowana w trakcie ubiegłorocznej prywatyzacji tego przedsiębiorstwa. Przypomnijmy, że za 80-proc. pakiet akcji Tarnowa inwestor branżowy, jakim był wtedy koncern PCC, zobowiązał się zapłacić 365,8 mln zł. Wartość inwestycji gwarantowanych przez kupującego ustalono na kolejne 500 mln zł.

Podobne wątpliwości jak w przypadku ZAT analitycy zgłaszają wobec powodzenia mającej nastąpić w tym roku prywatyzacji Zakładów Azotowych Kędzierzyn, w szczególności zaś uzyskania za walory tej firmy atrakcyjnej ceny. Przypomnijmy, że za 80 proc. akcji spółki niemiecka grupa PCC miała zapłacić ponad 100 mln zł, a następne 360 mln zł miała zainwestować w spółkę w ciągu pięciu kolejnych lat.

Są chętni

Brak jasnej koncepcji prywatyzacji ZA Tarnów i Kędzierzyn oraz wysoka cena nie zraża potencjalnych inwestorów - spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa - do składania deklaracji zainteresowania zakupem obu firm. Na początku lutego Krzysztof Lewicki, prezes Zakładów Azotowych Puławy, powiedział, że jego przedsiębiorstwo jest zainteresowane udziałem w prywatyzacji ZAK i ZAT jako inwestor strategiczny i byłoby gotowe objąć pakiet 80 proc. akcji obu firm. Spółka giełdowa twierdzi, że zakup mógłby być sfinansowany środkami zewnętrznymi. Nie wykluczono emisji akcji na ten cel.Niedawno chęć kupna zakładów azotowych Tarnów i Kędzierzyn zgłosił ponownie Anwil należący do PKN Orlen. Przypomnijmy, że w poprzedniej próbie prywatyzacji jego oferta znacząco przegrała z propozycją Petro Carbo Chemu. Z drugiej strony, potencjał finansowy Grupy Orlen zapewniłby obydwu zakładom pieniądze na pilne inwestycje, bez których utracą rynkową pozycję. Jednak na razie obie spółki muszą radzić sobie same z inwestycjami, a przede wszystkim zobowiązaniami, które są szacowane na 150 mln zł po stronie Kędzierzyna i ponad 130 mln zł w przypadku Tarnowa.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy