Tempo rozwoju Comarchu w tym roku nie zwolni

Co najmniej 20-procentową dynamikę wzrostu sprzedaży i utrzymanie rentowności operacyjnej zapowiada w bieżącym roku Comarch

Publikacja: 03.03.2007 07:53

Ponad 491 mln zł przychodów, 46 mln zł zysku operacyjnego i 52,9 mln zł zysku netto to wyniki Comarchu w 2006 r. Rezultaty są lepsze odpowiednio o: 11 proc, 68 proc. i 89 proc. niż rok wcześniej.

Biznes się kręci

- Mamy dobrze zdywersyfikowany portfel klientów. Nie jesteśmy uzależnieni od jednej branży, dlatego zastój na rynku zamówień publicznych, w przeciwieństwie do naszych konkurentów, nie dotknął nas tak boleśnie - mówił w piątek Rafał Chwast, wiceprezes Comarchu odpowiedzialny za finanse. Ponad 25 proc. sprzedaży trafiło do sektora telekomunikacyjnego. Tyle samo do finansowego. Sektor publiczny dostarczył 17 proc. obrotów. Rok wcześniej było to aż 30 proc. - W IV kwartale 2005 r. realizowaliśmy duże umowy sprzętowe - dostawy komputerów dla szkół - tłumaczył R. Chwast

Receptą Comarchu na szybki rozwój jest systematyczny wzrost wysokomarżowej sprzedaży własnego oprogramowania i usług. W 2005 r. wpływy z obu źródeł wynosiły ok. 55 proc. przychodów spółki. W ubiegłym roku wskaźnik sięgnął już 65 proc. Krakowska spółka radzi sobie coraz lepiej za granicą. W 2005 r. poza Polską zrealizowała 15 proc. rocznych przychodów. W 2006 r. było to już 20 proc. - ponad 96 mln zł. - Za granicą sprzedajemy głównie usługi i produkty własne, na które udaje nam się pozyskiwać takich klientów jak T-Mobile - zwrócił uwagę wiceprezes.

Kolejny rok wzrostu

Comarch bardzo optymistycznie ocenia swoje perspektywy na 2007 r. - Na koniec lutego nasz portfel zamówień ma wartość 294 mln zł. Jest o 40 proc. większy niż w analogicznym okresie poprzedniego roku - wskazał R. Chwast. Ponad 77 proc. zakontraktowanych zleceń dotyczy sprzedaży oprogramowania i usług. 20 proc. umów realizowanych będzie poza naszym krajem.

- Mamy silne podstawy, żeby zakładać, że tegoroczne przychody Comarchu będę o 20 proc. większe niż w 2006 r. Naszym celem jest utrzymanie rentowności operacyjnej na poziomie 9 proc. - zapowiedział wiceprezes. Jeśli plan uda się zrealizować, to obroty spółki w 2007 r. sięgną 600 mln zł przy 55 mln zł zysku operacyjnego.

Według R. Chwasta, obie wartości uda się wypracować w oparciu o rozwój organiczny. - Konsekwentnie mówimy, że nie jesteśmy zainteresowani przejmowaniem innych spółek - przypomniał przedstawiciel spółki. Nie był tak stanowczy, odpowiadając na pytanie o akwizycje poza Polską. - Mamy mnóstwo propozycji tego typu. Przyglądamy się niektórym z nich, ale nie prowadzimy żadnych rozmów - podsumował wątek.

Interia? - Bardzo chętnie

Comarch, jak twierdzi R. Chwast, raczej skorzysta z prawa pierwokupu, jeśli niemiecki Bauer będzie musiał zbyć pakiet akcji Interii dający prawie 8 proc. głosów na walnym zgromadzeniu, żeby zejść poniżej progu 33 proc. kapitału. Alternatywnym scenariuszem może być ogłoszenie wezwania, w którym inwestor osiągnie 66 proc. głosów.

Bauer stał się właścicielem akcji portalu, przejmując kontrolę nad RMF FM. Comarch ma akcje dające ponad 48 proc. głosów w Interii. - Mamy tę komfortową sytuację, że to my czekamy na ruch partnera. Sami, jak już wielokrotnie mówiliśmy, nie jesteśmy zainteresowani sprzedawaniem akcji, ale chętnie zwiększymy nasze zaangażowanie, jeśli będzie taka okazja - mówił wiceprezes. Koszt takiej inwestycji przekroczy 20 mln zł. - Stać nas na taki wydatek i nie będziemy musieli sięgać po finansowanie zewnętrzne - stwierdził R. Chwast.

Comarch już od kilku lat akumuluje gotówkę i nie wypłaca dywidendy. Pieniądze przeznacza na rozbudowę krakowskiej siedziby zlokalizowanej w strefie ekonomicznej i na badania i rozwój.

Wiceprezes wykluczył, żeby spółka z wyniku za 2006 r. podzieliła się zyskiem z akcjonariuszami. - Nie mamy sygnałów, że oczekują od nas dywidendy. Wzrost kursu zaspokaja ich potrzeby - wskazał. W ubiegłym roku papiery potroiły wartość.

Firma rośnie jak na drożdżach

Comarch to największa - pod względem liczby pracowników (2,5 tys. osób) - spółka informatyczna w Polsce. Tylko w 2006 r. zatrudniła ponad 600 informatyków.

Wyniki firmy za ubiegły rok pokazują, że Comarch nie cierpi na przerost zatrudnienia, ale wprost przeciwnie - potrafi bardzo efektywnie ?zagospodarować" nowe osoby - najczęściej przyjmowane świeżo po studiach. Co więcej - przedstawiciele Comarchu nie ukrywają, że liczą się z tym, że również w tym roku liczba pracowników będzie rosła. - Musimy mieć więcej informatyków, żeby obsłużyć rosnącą liczbę kontraktów, które realizujemy - uzasadniał Rafał Chwast, wiceprezes spółki.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy