Banki zarabiają dużo, a dzięki rosnącej w oszałamiającym tempie akcji kredytowej Polaków będą zarabiały jeszcze więcej. Dziś oszczędności klientów indywidualnych na lokatach i rachunkach przeważają nad zadłużeniem, ale wiele wskazuje na to, że w tym roku portfele kredytowe niemal zrównają się z depozytowymi, a już w przyszłym pożyczać będziemy więcej niż oszczędzać. I to dopiero będzie dla banków biznes.
- Pożyczanie jest zdecydowanie bardziej opłacalne niż gromadzenie oszczędności - mówi Gabriel Głusek, dyrektor zarządzający pionem bankowości detalicznej w PKO BP. - Zarabiamy głównie na kredytach - potwierdza Radosław Stefurak, dyrektor finansowy Getin Holding, w którym znajduje się Getin Bank i Noble Bank.
- Zdecydowany wzrost zadłużenia sprawi, że w perspektywie 2-3 lat dochodowość banków znacznie wzrośnie - prognozuje G. Głusek. - Przy sprzedaży produktów kredytowych w grę wchodzi nie tylko zysk z marży, lecz również prowizji z ich sprzedaży oraz oferowanych jednocześnie ubezpieczeń - dodaje.
Banki też będą pożyczać
Wzmożony apetyt klientów na pożyczanie, poza wzrostem dochodowości, będzie też miał niekorzystne dla banków skutki. Brak odpowiedniej wielkości depozytów do sfinansowania akcji kredytowej spowoduje, że banki będą zmuszone do poszukiwania finansowania na zewnątrz. Nie będzie to jednak problem. Banki mają do wyboru kilkadziesiąt różnego rodzaju instrumentów, od pożyczek na krajowym rynku międzybankowym do emisji papierów komerycyjnych na rynkach międzynarodowych. - A wraz z rosnącym poziomem zaufania do naszego rynku i polskich instytucji, finansowanie na rynkach międzynarodowych staje się coraz łatwiejsze i mniej kosztowne - mówi Radosław Stefurak z Getin Holding, którego Getin Bank ma otwarty program euroobligacji o wartości 1 mld euro. Przykładów banków już teraz dynamicznie rozwijających akcję kredytową, a jednocześnie pozbawionych bazy depozytowej, nie brakuje. Tak działa np. Santander Consumer Bank czy GE Money Bank.