Inwestorzy powinni sprzedać akcje - zasugerował zespół analityków z banku inwestycyjnego Dresdner Kleinwort, który ostatnio bardzo trafnie przewidywał koniunkturę na rynku. - Kapitał należy włożyć w bezpieczne obligacje rządowe - zalecili eksperci.
- Długo oczekiwane załamanie na giełdzie właśnie nadeszło - uważa Albert Edwards, strateg londyńskiego oddziału Dresdner Kleinwort. Od 27 lutego, kiedy od Chin rozpoczęła się korekta na światowych rynkach akcji, zniknęło już z nich ponad 1,5 biliona dolarów. Indeks MSCI World (śledzi notowania akcji zarówno krajów rozwiniętych, jak i rozwijających się) tworzony przez Morgan Stanley Capital International spadł od początku załamania o prawie 5 proc. Według Edwardsa, to dopiero początek i indeksy zjadą w dół jeszcze o 10 proc.
Inwestorom otuchy dodają specjaliści z banku UBS. - Korektę mamy już prawie za sobą i trzeba się rozglądać za ciekawymi akcjami do kupienia - stwierdził Nick Nelson, analityk szwajcarskiego banku. - Uważam, że wskaźniki makroekonomiczne nie pogorszyły się specjalnie. Papiery nie stanieją tak bardzo, jak w maju ubiegłego roku - dodał. Wtedy MSCI World Index spadł o 13 proc.
Zespół ds. rynków akcji w Dresdner Kleinwort w ciągu ostatnich trzech lat regularnie był najlepiej oceniany przez agencję Thomson Extel. Albert Edwards z kolegą Jamesem Montierem są na szczycie rankingu w kategorii indywidualnej od 2004 r.