Po trzech kolejnych wzrostowych sesjach na rynku miedzi piątkowe notowania przyniosły spadek cen tego metalu. Pogorszenie nastrojów inwestorów było wynikiem obaw, że rosnące zapasy miedzi w Chinach mogą spowodować, że tamtejszy przemysł, zużywający najwięcej miedzi na świecie, może zmniejszyć import tego metalu. Rezerwy miedzi w 11 składach monitorowanych przez giełdę terminową w Szanghaju wzrosły w minionym tygodniu o 15 proc., do prawie 47 tys. ton i były największe od początku września. W styczniu zagraniczne dostawy miedzi do Chin wzrosły o 81 proc. w porównaniu z grudniem, co było największą miesięczną zwyżką od czerwca 2005 r. Tak znaczący wzrost był rezultatem niskiego poziomu importu w grudniu. Ceny miedzi spadły o ponad jedną czwartą od szczytu z maja ub.r. na poziomie 8800 USD za tonę, między innymi w wyniku zmniejszenia się chińskiego importu tego metalu, a także na skutek obaw, że spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego w USA zmniejszy popyt na miedź. Wzrosły też dostawy miedzi do hut zarówno z kopalni, jak i ze złomowisk.
W kolejnych dniach możliwy jest jednak wzrost cen miedzi, gdyż ma przerwać pracę kopalnia należąca do chilijskiej spółki Codelco, największego na świecie producenta miedzi.
Pod koniec piątkowych notowań na LME kontrakty terminowe z dostawą za trzy miesiące kosztowały 6167 USD za tonę, o 108 USD mniej niż na zamknięciu dzień wcześniej. Na koniec minionego tygodnia kontrakty te kosztowały w Londynie 6020 USD.