Inwestorzy otrzymują kolejne potwierdzenia, że amerykańska gospodarka ma się w nie najlepszej kondycji. Tym razem powodów do obaw przysporzyła lutowa sprzedaż detaliczna. W ujęciu rocznym zwiększyła się o 3,2 proc., a po odliczeniu sprzedaży aut o 3,1 proc. To poziomy nie tylko znacznie poniżej 12-miesięcznych średnich, wynoszących odpowiednio 5,4 proc. oraz 6,4 proc. Również niewiele odbiegające od wskaźnika inflacji, który wynosi 2,1 proc., a po odliczeniu cen żywności i paliw 2,7 proc. Okazuje się więc, że realnie sprzedaż detaliczna praktycznie nie zwiększa się. Stanowi ona dużą część wydatków amerykańskich konsumentów, od których w bardzo dużym stopniu zależy kondycja tamtejszej gospodarki. Okazuje się, że obserwujemy to, na uniknięcie czego inwestorzy giełdowi liczyli w ostatnich miesiącach minionego roku. Chodzi o wpływ sytuacji na rynku nieruchomości na kondycję całej gospodarki USA. Wierzono, że jego problemy nie dotkną innych sfer gospodarki. Zresztą sytuacja przypomina schemat myślenia z 2000 r. Wtedy również sądzono, że internetowa bańka jest problemem jedynie niewielkiej części gospodarki. Oczywiście nie ma co przesadzać z taką analogią, bo i poziomy wycen są inne, i kondycja amerykańskich korporacji znacznie lepsza. Jednak warto pamiętać, że pojawianie się na rynkach zawiedzionych nadziei jest jednym z najgroźniejszych czynników. Inwestorzy, kiedy zdają sobie sprawę, że kupowali akcje w oparciu o błędne przesłanki, zaczynają się ich szybko pozbywać, co skutkuje często gwałtownymi zniżkami. Pierwsza część wtorkowych notowań nie doprowadziła jeszcze do przełomu, ale sprowadziła S&P 500 bardzo blisko poziomu, którego przełamanie zapowiadałoby powrót złej koniunktury. Wyznacza go 1385 pkt, związane z połową wysokiej białej świecy

z 6 marca. Z drugiej strony, będąc świadomym przełamania ważnych wsparć na przełomie lutego i marca i tego, że odbicie nie doprowadziło do przekroczenia żadnego istotnego oporu, trudno spodziewać się innego scenariusza, jak kontynuacji

zniżki. Jej celem jest przynajmniej 1343 pkt.