Prognoza jest konserwatyw na i zapewne będzie zmieniona

Rozmowa z Tomaszem Czechowiczem, prezesem MCI Management

Publikacja: 19.06.2007 08:41

Czy zgadza się Pan z wyliczeniami analityków DI BRE Banku, że zysk netto MCI Management z inwestycji w sześć spółek z grupy Actebis Holding przekroczy 300 mln zł?

Przy szacowaniu potencjalnych zysków z tego projektu trzeba brać pod uwagę cztery czynniki. Po pierwsze, premię wynikającą z dyskonta w wycenie ABC Daty (taką nazwę przyjmie podmiot powstały z połączenia firm kupionych przez fundusz - przyp. red.) wobec innych dystrybutorów sprzętu IT notowanych na giełdzie. Po drugie, nie należy zapominać o rezerwach operacyjnych tkwiących wewnątrz ABC Daty, które - jestem przekonany - przy wsparciu menedżmentu uda nam się uwolnić. Trzecią sprawą jest udany debiut na giełdzie. Ostatnim czynnikiem jest dobra struktura finansowania transakcji. Rynek, a zatem również analitycy DI BRE Banku, przy szacowaniu zysków z inwestycji, bierze zasadniczo pod uwagę jedynie pierwszy z elementów.

Rozumiem zatem, że w Pana ocenie zysk z projektu będzie większy niż 300 mln złotych?

Już wcześniej wypowiadałem się, że zarobimy na tej inwestycji od 100 mln do 600 mln zł. Nie zmieniam zdania. Precyzyjne wyliczenia będziemy mogli jednak przedstawić dopiero, gdy sfinalizujemy transakcję, co nastąpi za kilka miesięcy. Zaprezentujemy wówczas szczegóły strategii ABC Daty i szczegóły finansowe projektu, przede wszystkim dotyczące stopnia lewarowania. Ten element będzie miał kluczowy wpływ na pełną ocenę projektu. Pracujemy ciężko, aby była to miła niespodzianka dla rynku.

Kiedy można spodziewać się finalizacji umowy z Actebis Holding?

Z podpisaniem ostatecznego porozumienia musimy poczekać aż zgromadzimy niezbędne pozwolenia, m.in. urzędów antymonopolowych z państw, gdzie działają nabywane przez nas podmioty. Chcielibyśmy domknąć całość przed końcem roku.

ABC Data ma trafić na warszawską giełdę. Kiedy?

Będziemy chcieli wprowadzić tę firmę na parkiet tak szybko, jak to możliwe. Ze względów technicznych nie oczekiwałbym, że uda nam się to zrobić jeszcze w 2007 r. Myślę, że będzie to I półrocze 2008 r.

Czy MCI Management ma już zbudowaną ścieżkę wychodzenia z tej inwestycji?

Tym zajmiemy się po sfinalizowaniu umowy zakupu aktywów. Jedno wiemy na pewno. Nie będziemy się spieszyć.

Ale nie wyobrażam sobie, że MCI chce zostać długoterminowym inwestorem w ABC Dacie i trzymać 60-proc. pakiet akcji.

Na pewno taka sytuacja nie będzie miała miejsca. Prędzej czy później sprzedamy nasze udziały na rzecz inwestorów finansowych. Dla nich taka firma jak ABC Data, która od 15 lat co roku ma zyski, w dodatku z roku na rok coraz wyższe, jest doskonałą propozycją.

Czy zamierzacie zatem sprzedać część udziałów już w pre-IPO?

Nie ma żadnych decyzji w tej sprawie. Skłaniamy się jednak do scenariusza, że lepiej skoncentrować się na dobrym debiucie. Po ustabilizowaniu się kursu będziemy mogli zaprosić inwestorów instytucjonalnych do rozmów w sprawie odkupienia mniejszych czy większych pakietów. Duzi gracze powoli przekonują się do nowych spółek. Część woli poczekać i sprawdzić, jak rozwinie się sytuacja, czy firma wywiązuje się ze składanych obietnic, jakie wypracowuje wyniki. Dlatego nie zamierzamy się spieszyć.

Zmieńmy temat. Czy ABC Data jest jedynym projektem tego typu i tej skali planowanym na ten rok?

Inwestycja w ABC Datę jest jedynie pierwszym elementem budowy portfela projektów typu LBO (leverage buy-out - wykup lewarowany - przyp. red.). To dla nas szansa na doskonałą referencję, która pokazuje, że potrafimy realizować tego typu przedsięwzięcia.

Kolejnej tej wielkości transakcji raczej nie uda nam się sfinalizować w 2007 roku. Myślę, że podobnych przedsięwzięć można spodziewać się w następnym roku. Pracujemy jednak nad dużym, choć mniejszym niż ABC Data, projektem na Bałkanach. Łączne zaangażowanie może sięgnąć kilkudziesięciu milionów złotych. Będziemy go realizować w konsorcjum z dużo większym od nas graczem działającym globalnie.Czy to będzie, podobnie jak ABC Data, spółka dystrybucyjna, czy też może producent oprogramowania?

ABC Data działa na dojrzałym rynku, który rozwija się w tempie 10-30 proc. rocznie. Nasz nowy nabytek ma potencjał, żeby rosnąć dużo, dużo szybciej, tym bardziej że wchodzimy w podmiot, który jest dopiero na etapie ekspansji.

Ujawnił Pan sporo informacji na temat nowego przedsięwzięcia. Czy to oznacza, że jego finalizacja jest już przesądzona?

Jesteśmy po due-diligence. Zgodę na projekt wyraziły już wewnętrzne komitety inwestycyjne. Mamy uzgodniony term sheet (istotne warunki transakcji - przyp. red.). Ale dopóki nie podpiszemy odpowiednich dokumentów, nie możemy być pewni, że to właśnie nasze konsorcjum kupi spółkę.

Kiedy można oczekiwać finalizacji inwestycji?

Myślę, że będziemy mogli się nią pochwalić już podczas wakacji. Na pewno wszystko wyjaśni się ostatecznie na przełomie III i IV kwartału.

Nad iloma projektami pracuje teraz MCI Management?

Dopinamy obecnie cztery inwestycje. Myślę, że trzy z nich uda się sfinalizować. Odpowiednie porozumienia powinny się zmaterializować w ciągu paru miesięcy. Jedna z firm to wspominany przed chwilą podmiot działający na Bałkanach. Drugi projekt dotyczy spółki czeskiej. Pozostałe dwie inwestycje są w Polsce. Jeśli wszystkie transakcje zostaną dopięte, to liczba projektów uruchomionych przez MCI w tym roku, nie licząc ABC Daty, wzrośnie do siedmiu.

Plan na cały rok zakłada 10-15 nowych inwestycji?

Cel cały czas pozostaje aktualny. Od jakiegoś czasu poważnie zastanawiamy się jednak, czy nie ograniczyć liczby nowych przedsięwzięć do dolnej granicy tego przedziału.

A co z zapowiedzią, że na nowe projekty w tym roku fundusz wyda około 100 mln zł?

To kwota minimum. Rozważamy, czy nie przekroczyć planu. Oznaczało to będzie, że koncentrujemy się na mniejszej liczbie projektów, ale dużo większych.

Czy to oznacza, że MCI Management rezygnuje z projektów rzędu paru milionów złotych?

Nie wycofujemy się z tego typu przedsięwzięć, bo one wciąż zapewniają najwyższe stopy zwrotu, oczywiście przy bardzo dużym ryzyku. Co więcej, przyglądamy się kilku pomysłom, a może lepiej powiedzieć inicjatywom, z obszaru GLT (projekty na bardzo wczesnym, zalążkowym etapie rozwoju - przyp. red.) w Czechach. W ten sposób powstał np. komunikator Skype, który odniósł światowy sukces. Marzy nam się, żeby trafić na podobny projekt. "Prawdziwe diamenty" są trudne do znalezienia, ale na pewno będziemy starać się, by je odszukać.

Ze względu na markę, doświadczenie, potencjał ludzki i silną pozycję w Polsce i krajach ościennych podjęliśmy strategiczną decyzję, że inwestujemy w regionie, a nie wychodzimy aktywnie na dojrzałe rynki Europy Zachodniej. Wchodzimy za to w produkty z wyższej półki typu private equity. Stąd wzięła się decyzja, żeby dotychczasowe projekty przenieść do subfunduszu MCI.TechVentures, uruchomić subfundusz MCI.BioVentures, który ma już na koncie pierwszą inwestycję (Finepharm - przyp. red.), a w niedalekiej przyszłości MCI.EuroVentures, który będzie lokował w podmiotach średniej wielkości i MCI.SuperVentures, który skupi się na największych projektach typu ABC Data.

Kiedy można się spodziewać pierwszych projektów z funduszu MCI.EuroVentures?

Jesteśmy w końcowym etapie budowy zespołu menedżerskiego, który będzie zarządzał funduszem. Mamy już na celowniku kilka podmiotów. Z częścią prowadzimy rozmowy. Spodziewam się, że do końca roku uda się zrealizować pierwszą z inwestycji, której budżet może wynosić kilkadziesiąt milionów złotych.

Czy MCI Management z funduszem MCI.EuroVentures chce konsekwentnie lokować pieniądze w sektorze informatycznym, czy może spółka dojrzała już, żeby zająć się innymi branżami?

MCI.EuroVentures nie będzie ograniczał się tylko do IT. Skoncentruje się na czterech branżach. Pierwszą będzie szeroko pojęty sektor nowych technologii. Drugą sektor spożywczy i rolniczy. Uważamy, że Polska mimo wszystko będzie znana w świecie bardziej z dobrej szynki niż z produktów IT. Kolejną będą producenci związani z przemysłem budowlanym. Mam na myśli firmy wytwarzające artykuły wykończenia wnętrz, usługi budowlane, materiały dla budownictwa. Firmy tego typu mają doskonałe perspektywy ze względu na boom na rynku mieszkaniowym. Co więcej, mogą stać się wiodącymi producentami w Europie. Na tym polu możemy być doskonałym konkurentem dla dużych graczy z sektora, którzy chcą konsolidować rynek. Dla właścicieli takich podmiotów możemy być alternatywą. Pomożemy im zbudować i rozwinąć firmę, a potem wprowadzić na rynek kapitałowy samodzielnie, a nie pod skrzydłami któregoś ze strategicznych liderów. Ostatnim rynkiem, który nas interesuje, jest rynek tzw. life style, czyli producentów dóbr z górnej półki, który niesamowicie się rozwija w związku z rosnącą zamożnością Polaków.

Wymienione przez Pana subfundusze mają działać w ramach uruchamianego przez MCI Management TFI. Na jakim etapie są prace nad projektem?

Czekamy na zgodę z Komisji Nadzoru Finansowego. Po jej otrzymaniu - mam nadzieje, że nastąpi to w ciągu kilku tygodni - subfundusze będą mogły uruchamiać pierwsze inwestycje.

Czy może Pan zdradzić, jak przeniesienie posiadanych aktywów do funduszu inwestycyjnego wpłynie na tegoroczne wyniki MCI Management? Oficjalna prognoza zakłada, że w 2007 roku fundusz na poziomie jednostkowym zarobi netto 40 mln zł. Po I kwartale plan został już wykonany w ponad 30 proc.

O naszym wyniku za ten rok zadecydują trzy elementy. Pierwszy to realizowanie zysków z inwestycji poczynionych we wcześniejszych latach. Planowaliśmy na ten rok, że pozbędziemy się udziałów w spółkach portfelowych o wartości około 50 mln zł. Teraz skłaniamy się, żeby było to bliżej 100 mln zł.

Na razie MCI zbył część udziałów w One-2-One, ITG i S4E oraz Comtice, za co zainkasował 17 mln złotych. Jakich ruchów można się spodziewać w kolejnych miesiącach?

Wprowadzimy na giełdę ITG i Hoopla.pl. 2-3 spółki, w tym S4E i Digital Avenue, wejdą na nowy rynek NewConnect. Do nowych właścicieli może trafić Clix-Software (firma sprzedaje systemy wspomagające zarządzanie CRM - przyp. red.) i na pewno Technopolis.

Głównym aktywem Technopolisu jest niespełna 40-proc. pakiet udziałów w upadłym JTT kupiony od MCI za 48 tys. zł. Na jakiej podstawie liczycie, że inwestor kupi tę spółkę za 20 mln zł?

Proszź nie zapominać, że JTT miał kilka ciekawych nieruchomości we Wrocławiu. Ich wartość znacznie wzrosła przez ostatnie lata. Syndyk, który zarządza majątkiem firmy, do końca roku chce sprzedać te aktywa. Pieniądze zostaną przeznaczone na zaspokojenie wierzycieli JTT. Technopolis w przeszłości, wydając kilka milionów złotych, skupił znaczną część zobowiązań JTT za kwoty dużo niższe od wartości nominalnej. Średnie dyskonto wynosiło ponad 70 proc. Teraz wszystko wskazuje, iż zostanie zwrócona pełna kwota wierzytelności, również może coś pozostać dla akcjonariuszy. Liczymy, że zysk z całej operacji wyniesie około 15 mln zł.

Mimo to do 100 mln zł wciąż brakuje sporej kwoty? Czy to oznacza, że fundusz zamierza szybciej niż w przeszłości pozbywać się udziałów w spółkach wprowadzanych na GPW?

Do tej pory działaliśmy jak typowy fundusz venture capital. Teraz poszerzamy działalność o projekty private equity, wykupy lewarowane. Dlatego chcemy przebudowywać portfel, tj. wychodzić ze spółek, w które inwestowaliśmy w poprzednich latach.

A co z udziałami w Bankier.pl., Travelplanet.pl i One-2-One, które już są notowane na GPW?

Nie zamierzamy całkowicie w krótkim czasie wycofywać się z tych projektów. W przypadku Travelplanet.pl, który bardzo szybko się rozwija, co roku zamierzamy sprzedawać pakiet 10 proc. kapitału (obecnie do MCI należy 41 proc. akcji - przyp. red.), o ile kurs będzie nam odpowiadał. Podobne plany stopniowego wygaszania ekspozycji dotyczą One-2-One i Bankiera.pl. Jedynym czynnikiem w przypadku drugiej z tych firm, który zmotywowałby nas do szybszego zbycia akcji, byłoby wezwanie ogłoszone przez inwestora branżowego przy atrakcyjnej wycenie.

Podsumowując, dopuszczamy w tym roku transakcje zmniejszenia naszej obecności w Travelplanet.pl i One-2-One. W przypadku Bankier.pl, gdzie mamy 20,9 proc. akcji, raczej nie planujemy w bieżącym roku zmniejszania zaangażowania.

Jeśli w tym roku MCI udałoby się zrealizować plan sprzedaży udziałów za 100 mln zł, obecna prognoza przestałaby być aktualna? Jak mógłby wyglądać nowy plan finansowy dotyczący zysku netto w 2007 roku?

Przyznaję, że rentowność naszych wyjść ze spółek portfelowych jest wysoka. Jeśli nasz plan zbywania udziałów na ten rok zostanie wykonany, prognoza będzie musiała być istotnie skorygowana.

Proszę jednak nie zapominać, że tak jak wspominaliśmy w naszej rozmowie jakiś czas temu, wyjście z inwestycji to tylko jeden z czynników, który będzie miał wpływ na nasz wynik netto w 2007 r. Drugim jest sprawa przeszacowania aktywów przy okazji ich transferu do subfunduszy organizowanych przez TFI.

Jak będzie wyglądał ten mechanizm?

Przy przenoszeniu aktywów będziemy musieli rozpoznać niezrealizowany zysk z inwestycji portfelowych. Z grubsza może on odpowiadać różnicy pomiędzy tzw. wyceną dyrektorską aktywów a ich wartością księgową. Prawie wszystkie projekty mamy księgowane po wycenie zbliżonej lub równej kosztom nabycia. Wyjątkiem jest omawiany już Technopolis, wyceniany w księgach na około 15 mln zł i Bankier.pl wyceniany po cenie rynkowej.

Na ile Państwo szacujecie aktywa MCI metodą dyrektorską?

Na przełomie roku wycenialiśmy portfel na około 200 mln zł, czyli niezrealizowany zysk wynosił 128 mln zł. Zapowiadaliśmy, że na koniec roku wartość powinna wzrosnąć do 300-600 mln zł. Obecnie uważamy, uwzględniając inwestycję w ABC Datę, że na przełomie lat 2007 i 2008 może to być 600 mln - 1 mld zł.

A ostatni czynnik, który zadecyduje o wyniku w tym roku?

Proszę nie zapominać o wpływie ABC Daty na nasze wyniki. "Problem" dotyczy nie tylko rezultatów skonsolidowanych. Analizujemy z naszymi doradcami, czy transakcja i ewentualny rozpoznany zysk, nie będą miały jakiegoś wpływu na sprawozdanie jednostkowe. Proszę jednak nie zapominać, że zarówno wspomniany czynnik, jak i przeniesienie aktywów do TFI to jednorazowy zabieg i niekoniecznie możemy z nim zdążyć do końca roku.

Z planowanych tegorocznych wyjść z inwestycji MCI Management "odzyska" od 50 do 100 mln zł. Rozumiem, że wyklucza to konieczność sięgania po pieniądze z zewnątrz, żeby sfinansować nowe projekty?

Zdecydowanie nie planujemy żadnych emisji akcji. Co do obligacji to sygnalizowaliśmy, że może pojawić się taka konieczność w związku z uruchamianiem nowych projektów. Mój negatywny stosunek do podwyższania kapitału wynika z faktu, że od przyszłego roku, z wyniku za 2007 r. zamierzamy rozpocząć regularne wypłacanie dywidendy. Równoczesne wypuszczanie nowych papierów byłoby w tej sytuacji niepoważne. Jedyna emisja, o której informowaliśmy, będzie związana z realizacją programu motywacyjnego.

Czy subfundusze działające w ramach TFI bźdą sięgały po środki zewnźtrzne, żeby mieć pieniądze na planowane projekty?

Subfundusze będą miały charakter zamknięty. MCI.EuroVentures już w III kwartale wyemituje certyfikaty, żeby pozyskać pieniądze. Trochę później zrobi to MCI.SuperVentures. Certyfikaty, przynajmniej w pierwszej fazie, nie będą wprowadzane do obrotu giełdowego, bo jesteśmy zainteresowani pozyskaniem długoterminowych inwestorów, którzy chcą się związać z nami na co najmniej kilka lat. W tej sytuacji płynność nie jest ważna. Przy kolejnych emisjach certyfikatów rozważymy wprowadzenie na parkiet całych subfunduszy.

Jakiego rzędu środków potrzebuje MCI.EuroVentures na starcie?

Nasz obecny plan to 25-50 mln zł. Kwota wystarczy na sfinansowanie pierwszych dwóch projektów.

Jesienią ub.r., gdy akcje MCI kosztowały około 6 zł, sygnalizował Pan, że do końca czerwca 2007 r. rozważy zbycie około 5 proc. kapitału po cenie z przedziału 10-20 zł. W ostatnich dniach sprzedał Pan 2,5-proc. pakiet po 30 zł. Czy można oczekiwać w niedługim czasie kolejnych transakcji dotyczących podobnego pakietu?

Nie planuję, do czasu publikacji sprawozdania rocznego za 2008 r., sprzedawać akcji. Deklaracja dotyczy zarówno papierów, które posiadam bezpośrednio, jak i poprzez Czechowicz Ventures.

Dziękuję za rozmowę.

fot. Andrzej Cynka

Megainwestycja - megazysk?

W drugiej połowie maja MCI Management podpisał umowę zakupu kontrolnych pakietów akcji w sześciu spółkach z grupy Actebis Holding zajmujących się dystrybucją sprzętu informatycznego: polskiej i słowackiej ABC Dacie oraz duńskiej, norweskiej, czeskiej i szwedzkiej Actebis Computer.

Budżet inwestycji, która powinna zostać sfinalizowana do końca roku (na razie fundusz zbiera odpowiednie zezwolenia urzędów antymonopolowych krajów, gdzie działają nabywane spółki), ma sięgnąć 58 mln euro (ponad 220 mln zł). To największy projekt w historii MCI Management. Fundusz nie ma takiej sumy, dlatego transakcja zostanie

zlewarowana w 60-80 proc. kredytami

bankowymi.

Firmy, które kupi MCI Management, w 2006 r. miały łącznie 1,04 mld euro przychodów i zarobiły netto 8,8 mln euro. Zostaną połączone w jeden podmiot, który przyjmie nazwę ABC Data. Spółka w I półroczu 2008 r. zostanie wprowadzona na warszawski parkiet. MCI Management szacuje, że zarobi na całym projekcie od 100 do 600 mln zł. Bliższe dane będą znane po podpisaniu ostatecznej umowy.

Punkty zwrotne w historii MCI Management

01.02.2001 Pierwsze notowanie na GPW. Akcje sprzedawane po 6 zł zadebiutowały po 8,95 zł. W ciągu kilku dni kurs wzrósł do 10,75 zł, co na wiele lat pozostało historycznym maksimum notowań.

30.03.2001 Funduszu podpisuje umowę strategiczną z Elektrimem, który chce zostać inwestorem strategicznym w sztandarowej inwestycji MCI - portalu poland.com.

15.05.2001 Do rady nadzorczej dołączają przedstawiciele funduszy inwestycyjnych i emerytalnych, którzy kupowali akcje MCI w ofercie, m.in. PTE Dom i CA IB.

30.11.2001 MCI sprzedaje udziały w poland.com (za 48 tys. zł) w związku z wycofaniem się Elektrimu z umowy inwestycyjnej. Kurs zniżkuje do poziomu 1,5 zł.

30.06.2002 Pęknięcie balonu internetowego sprawia, że MCI musi znacząco ograniczyć koszty działalności, wdraża program restrukturyzacji, akcje kosztują mniej niż 0,5 zł.

17.03.2003 Kurs MCI spada do rekordowo niskiego poziomu 31 groszy. Kapitalizacja spółki jest niższa od wartości gotówki na kontach.

30.06.2003 MCI czyści portfel z nietrafionych projektów, np. Expertia.pl. Pozostaje w nim 9 podmiotów.

31.12.2003 MCI po raz pierwszy w historii kończy rok zyskiem netto na poziomie skonsolidowanym. Wyniósł 0,5 mln zł. Kurs na trwałe wraca ponad poziom 1 zł.

29.06.2004 Fundusz otwiera biuro w Pradze. W ramach przygotowań do oferty publicznej Travelplanet.pl MCI sprzedaje 25-proc. pakiet akcji spółki

21.09.2004 Fundusz sprzedaje obligacje zamienne na akcje. Pozyskuje 10 mln zł (choć liczył na kilka razy wiźcej) z przeznaczeniem na nowe inwestycje.

31.12.2004 Skonsolidowany zysk netto funduszu w całym roku przekracza 3 mln zł. W portfelu jest 12 spółek.

12.07.2005 Na GPW debiutuje pierwsza spółka portfelowa MCI - Travelplanet.pl. Inwestorzy płacili za akcje spółki w IPO po 18 zł. Na debiucie zostały wycenione na 20 zł.

31.12.2005 Fundusz przekracza prognozowany na 2005 r. zysk netto. Spółka na poziomie skonsolidowanym zarobiła 7,6 mln zł. Zrealizowała 5 nowych inwestycji.

31.05.2006 MCI rozpoczyna spór ze Skarbem Państwa, domagając się odszkodowania za doprowadzenie do upadłości JTT Computer.

19.06.2006 Debiut Bankier.pl. Akcje sprzedawane po 7,5 zł zadebiutowały po 7,65 zł.

03.07.2006 Pierwsza inwestycja w Czechach w spółkę Retail Info.

22.08.2006 Debiut One-2-One. W ofercie akcje sprzedawane były po 10 zł. Redukcja zapisów wyniosła 98 proc. Na koniec dnia papiery kosztowały 15,5 zł.

01.12.2006 Fundusz inwestuje w drugą spółkę w Czechach - producenta gier Nostromo.

31.12.2006 W całym 2006 r. MCI na poziomie skonsolidowanym zarobiło netto 29 mln zł.

12.01.2007 Fundusz składa wniosek do KNF o uruchomienie

własnego TFI.

14.02.2007 Kurs na trwałe przekracza 10,75 zł, poprzedni rekord

notowań.

22.05.2007 MCI podpisuje umowę inwestycyjną w sprawie przejęcia

kontroli nad ABC Datą - największym dystrybutorem sprzętu IT w Polsce.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy