- Ośmielę się powiedzieć, że to największy skandal korupcyjny, jaki kiedykolwiek się tu wydarzył - tak prezydent Chorwacji Stjepan Mesic komentował zatrzymanie grupy wysokich urzędników Chorwackiego Funduszu Prywatyzacyjnego.

Sześciu osobom, w tym trzem wiceprezesom agencji, postawiono zarzuty bezprawnego zbywania przedsiębiorstw państwowych znajdujących się pod jej administracją. Od 1990 r. zajmuje się ona prywatyzacją średniej wielkości podmiotów.

Na razie nie wiadomo, ile z nich zostało sprzedanych nielegalnie - czy to bez odpowiednich przetargów, czy po ujawnieniu poufnych informacji. Władze poinformowały już, że Fundusz zostanie zlikwidowany. - Jeśli udowodnione zostanie, że prywatyzacja prowadzona była nieprawidłowo, będziemy domagać się zwrotu skradzionej własności Republice Chorwacji - zapowiada premier Ivo Sanader. Trwające rok śledztwo zakończyła udana prowokacja policyjna.

Bloomberg