bo obiecało
- Statut Hydrobudowy Śląsk praktycznie wykluczał kolejne podwyższenie kapitału ze względu na specyficzne zapisy odnoszące się do uprzywilejowania poszczególnych akcji w stosunku do ich liczby. Chcąc podwyższyć kapitał i go zarejestrować w sądzie, trzeba było znieść uprzywilejowanie. Grupa akcjonariuszy zażądała swoistego rodzaju rekompensaty. Miało nią być wprowadzenie, jak nazwali to sami zainteresowani, "programu motywacyjnego". W związku z tym spełniamy deklarację dotyczącą powyższego "programu" - tłumaczy R. Białczyk. - Przy kursie grubo poniżej 30 zł, w zamian za odprzywilejowanie akcji, PBG brało pod uwagę odkup walorów od dotychczasowych akcjonariuszy posiadających akcje imienne, po cenie znacznie wyższej od wyceny rynkowej. W naszej opinii, tylko wejście takiego podmiotu jak PBG, i tylko poprzez podwyższenie kapitału, mogło dać szanse na dalsze funkcjonowanie Hydrobudowy Śląsk na rynku, a co za tym idzie - ocalenie aktywów zainteresowanych ówcześnie stron - dodaje rzecznik PBG.Wejście PBG do Hydrobudowy Śląsk zostało bardzo pozytywnie przyjęte przez rynek. Notowania katowickiej firmy poszybowały w górę. Na początku listopada 2005 roku, kiedy spółki podpisały list intencyjny, za jeden papier Hydrobudowy płacono poniżej 30 zł. W ciągu następnego roku jej akcje podrożały 4-krotnie (a łącznie do dziś - niemal 7-krotnie).
Jeśli już nie pracują,
akcje im się nie należą?
To skusiło część byłych posiadaczy akcji uprzywilejowanych do upłynnienia walorów. Większość z nich następnie postanowiła odejść z Hydrobudowy Śląsk. Można by więc odnieść wrażenie, że w takiej sytuacji PBG nie zależy wcale na wprowadzeniu opcji menedżerskiej i tylko z przymusu zgłosiło wniosek o wprowadzenie do porządku obrad najbliższego WZA spraw dotyczących programu motywacyjnego. Deklaruje, że go poprze. Jak jednak już wykazaliśmy, nawet jeśli program motywacyjny zostanie przegłosowany, szanse na jego realizację są praktycznie zerowe.
A to rodzi jeszcze jedną kwestię. Na liście uczestników programu jest jeszcze grupka osób, które wciąż pracują w Hydrobudowie Śląsk, więc na akcje "motywacyjne" jak najbardziej zasługują. Wśród nich jest m.in. Edward Kasprzak, największy potencjalny beneficjent programu (przewidziano dla niego 15,65 tys. akcji serii J). Był menedżerem katowickiej firmy za czasów, gdy była ona spółką pracowniczą. Jest nim również teraz (zasiada w zarządzie), gdy inwestorem strategicznym Hydrobudowy Śląsk jest PBG.