Wiceminister skarbu Ireneusz Dąbrowski przyznał wczoraj, że MSP czeka na odpowiedź udziałowców Polkomtela w sprawie zakończenia sporu o operatora sieci komórkowej Plus. - Trzeba jak najszybciej ten spór zakończyć i dojść do rozstrzygnięć własnościowych w Polkomtelu. Czekamy na decyzje spółek, które są udziałowcami - powiedział dziennikarzom I. Dąbrowski, cytowany przez agencję Reutera. - Uważam, że akcjonariusze polscy nie powinni zejść poniżej 50 procent - dodał.
Jego słowa nawiązują do informacji publikowanych m.in. przez "Parkiet". Na początku czerwca pisaliśmy, że Skarb Państwa zaproponował Vodafone, brytyjskiemu akcjonariuszowi Plusa, że w zamian za zakończenie sądowych procesów umożliwi mu zwiększenie zaangażowania w Polkomtelu. Brytyjczycy dążą do tego od dawna. Oferta MSP zakładała, że mogliby odkupić akcje komórkowego operatora od PKN Orlen, który potrzebuje pieniędzy na inwestycje. Propozycja Skarbu Państwa miała też zakładać, że pozostali polscy udziałowcy (w tym KGHM i Polskie Sieci Elektroenergetyczne, kontrolowane przez SP) zrezygnują z prawa pierwokupu walorów, gdyby Orlen miał je sprzedawać.
Dziś - niezmiennie od kilku lat - Vodafone, TDC, Orlen i KGHM mają po 19,6 proc. akcji Plusa. Nieco mniejszy pakiet należy do PSE (17,56 proc.), a Węglokoks skupia 4 proc. kapitału komórkowej firmy. Na początku 2006 r. na skutek zmian właścicielskich w duńskiej grupie, TDC było zmuszone zaproponować swój pakiet Plusa pozostałym akcjonariuszom Polkomtela. Duńczycy wycenili jeden papier spółki na 214,04 euro. Orlen, KGHM, PSE i Węglokoks zgodziły się odkupić przypadające na nich pakiety. Vodafone oprotestował sposób przeprowadzenia operacji, wskazując, że został naruszony statut Polkomtela. Skierował sprawę do rozstrzygnięcia do sądów w Warszawie i w Wiedniu. Nieoficjalnym powodem kontry Vodafone była cena, jaką podyktowało TDC (cały Polkomtel jest przy niej wart ponad 17 mld zł). Analitycy wskazywali, że jeśli taka jest cena za mniejszościowy pakiet, to za kontrolę przyjdzie zapłacić Vodafone jeszcze więcej.
Inny powód protestu miał być taki, że po transakcji z TDC polskie firmy posiadałyby 75 proc. kapitału Polkomtela, a wpływ Brytyjczyków byłby ograniczony. Sygnały płynące z MSP dowodzą, że kontrola to ważny argument w dyskusjach właścicieli. Gdyby Vodafone odkupił od Orlenu wszystkie papiery Plusa (i część od TDC), miałby jedynie 49 proc. akcji operatora. To scenariusz zbieżny z wczorajszą wypowiedzią Ireneusza Dąbrowskiego.
Rozmowy o zmianach właścicielskich toczą się w czasie, gdy w Polkomtelu trwa jedno z najdłuższych posiedzeń rady nadzorczej. Jej członkowie spotkali się wczoraj trzeci raz w tym miesiącu. Na 3 lipca wyznaczono termin kolejnej, czwartej części posiedzenia.