W wyniku pięciu kolejnych sesji spadkowych mierzący koniunkturę na rynku surowcowym wskaźnik CRB Futures stracił blisko 3 proc. Zjazd z poziomu najwyższego od kilku miesięcy okazuje się więc dość bolesny. Przez ostatnie dni trudno było znaleźć surowce i towary, na których dałoby się zarobić, trzymając długie pozycje. Wczoraj najbardziej ucierpieli posiadacze kontraktów na cukier i sok pomarańczowy - spadki przekraczały 2 proc. Od ostatniej "górki" CRB Futures, zanotowanej w poniedziałek przed tygodniem, najmocniej obniżyły się zaś ceny kukurydzy - o ponad 12 proc. Notowania kukurydzy i pozostałych zbóż niedawno pięły się szybko (pszenica była najdroższa od 11 lat), jednak w najbardziej newralgicznych dla upraw stanach USA zaczęło padać i są szanse, że zbiory okażą się całkiem przyzwoite. Tąpniecie cen na rynku kukurydzy było największe od lipca 1997 r. Dość wyraźne spadki notowano też wczoraj na rynku surowców energetycznych, najważniejszych z punktu widzenia funkcjonowania światowej gospodarki. Ropa naftowa staniała w Nowym Jorku o 1,5 proc., do około 68 USD za baryłkę, na co wpłynęło przede wszystkim zakończenie strajku w sektorze naftowym w Nigerii (kraj jest szóstym co do wielkości dostawcą surowca do Stanów). Ceny miedzi spadały trzecią sesję z kolei, bo Londyńska Giełda Metali poinformowała o kolejnej zwyżce jej światowych zapasów. Po kilku godzinach od startu notowań na amerykańskich giełdach indeks CRB Futures tracił wczoraj ok. 1 proc. i wynosił
311,6 pkt.