Za szybko uczymy siź inwestować w akcje

Z Markiem Przybylskim, prezesem Commercial Union TFI, rozmawia Katarzyna Siwek

Publikacja: 28.06.2007 08:41

Czy inwestorzy, którzy wpłacają teraz pieniądze do funduszy akcji, są świadomi podejmowanego ryzyka? Powszechny jest już pogląd o przewartościowaniu akcji, zwłaszcza tych mniejszych spółek. Na dodatek ostatnio pojawiły siź słabsze dane o produkcji przemysłowej.

Wygląda na to, że inwestorzy detaliczni po prostu przestali brać pod uwagę element ryzyka. Docierają do mnie opowieści o osobach, które planują za kilka miesięcy kupić mieszkanie, ale wcześniej chcą jeszcze trochę zarobić. Na agresywne inwestycje w fundusze akcji decydują się nawet spółdzielnie mieszkaniowe czy fundacje. To bardzo niebezpieczne zjawisko. Po pierwsze dlatego, że tacy klienci w wielu wypadkach po prostu nie wiedzą, co robią. Na dodatek, w momencie gdy dojdzie w końcu do głębszej korekty, takie osoby mogą jako pierwsze wycofywać gotówkę, potęgując tym samym skalę przeceny akcji na giełdzie.

Czym siź kierują inwestorzy dokonując wyboru funduszu?

Około 90 proc. patrzy na wyniki historyczne i robi prostą ekstrapolację na przyszłość. Inna sprawa, że pomagają im w tym reklamy zysków przekraczających 100 proc. Niewiele osób godzi się dziś zarabiać mniej.

Jak wygląda nasza skłonność do podejmowania ryzyka na tle innych państw?

Dane Europejskiego Stowarzyszenia Zarządzających Funduszami i Aktywami (EFAMA) wskazują, że fundusze czysto akcyjne stanowiły pod koniec ubiegłego roku 37 proc. aktywów wszystkich funduszy. U nas było to 30 proc. Trzeba jednak pamiętać, że obywatele państw Europy Zachodniej inwestują w fundusze od 60 lat, a Polacy na dobrą sprawę dopiero od pięciu. Bardziej uderzające są dane o napływach do funduszy za I kwartał. W Europie w zasadzie nie było napływów (dane dla 13 krajów), a w Polsce do funduszy akcji trafiły 3 mld zł. Wniosek: uczymy się inwestowania w akcje bardzo szybko i chyba zbyt szybko.

Jakie są szanse na powtórzenie obecnych wyników funduszy w przyszłości? Roczne stopy zwrotu najlepszych funduszy akcji siźgają dziś 150 proc., a zyski za cztery lata dochodzą nawet do 400 proc.

Szanse na dokładne powtórzenie wyników ostatnich 4-5 lat są niewielkie. Ale osobiście głęboko wierzę, że najbliższe10-15 lat może być okresem ponadprzeciętnych zysków na warszawskiej giełdzie. Będą to jednak stopy zwrotu rzędu 15-20 proc. rocznie, a nie 40 czy więcej procent.

Jak uczestnicy funduszy bźdą siź zachowywać, gdy w końcu koniunktura na warszawskiej giełdzie siź załamie? Jak duża musi być skala przeceny, żeby doszło do masowych wypłat?

Prawdopodobnie spadek głównych indeksów o 20-30 proc. w ciągu kilku tygodni może wywołać małą panikę wśród klientów. Ale biorąc pod uwagę dobre długoterminowe perspektywy makroekonomiczne dla Polski, nie spodziewałbym się o wiele głębszego spadku i masowego odpływu środków detalicznych.

Dziźkujź za rozmowź.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy