Comarch: sprzedaż wzrośnie o 20 proc.

Rozczarowujące wyniki za I kwartał to efekt wysokiej bazy z poprzedniego roku. W kolejnych kwartałach spółka powinna wrócić na tory szybkiego wzrostu

Publikacja: 02.07.2007 08:37

Początek roku dla Comarchu, oceniając spółkę tylko na bazie wyników finansowych za I kwartał, może się wydawać średnio udany. W pierwszych trzech miesiącach krakowska firma, produkująca oprogramowanie i świadcząca usługi wdrożeniowe, miała 98 mln zł przychodów, czyli tylko o 2 mln zł więcej niż w analogicznym okresie 2006 r. Zysk netto wyniósł niespełna 10 mln zł, czyli był aż 0 35 proc. niższy.

Tłumaczeniem dla rozczarowujących wyników jest transakcja zawarta w I kwartale 2006 r., w której Comarch zbył niewielki pakiet akcji Interii. Dzięki temu zaksięgował ponad 7 mln zł zysku. Ten jednorazowy czynnik istotnie zawyżył wyniki spółki za tamten kwartał. Gdyby go pominąć, wzrost zysku netto między I kwartałem 2007 r. a I kwartałem 2006 r. wyniósłby ponad 23 proc. Słaby wzrost sprzedaży można wyjaśnić tym, że na początku 2006 r. Comarch realizował duże umowy na dostawy komputerów dla szkół. W bieżącym roku kontrakty sprzętowe przesunęły się na II kwartał. W tym okresie firma podpisała kilka zleceń tego typu na kwotę ponad 90 mln zł. W znakomitej większości zostanie ona rozliczona jeszcze w czerwcu, co będzie miało wyraźny, pozytywny wpływ na wyniki Comarchu za II kwartał.

Rezultaty za I kwartał, oczyszczone ze zdarzeń jednorazowych, pokazują, że spółce udaje się utrzymać wysokie tempo wzrostu z poprzedniego roku. Warto zwrócić uwagę na wysoką dynamikę sprzedaży usług i oprogramowania własnego. Rok do roku wpływy z tego źródła, które w dużej mierze decydują o zyskach Comarchu, powiększyły się o ponad 21 proc. (z 65,2 mln zł w I kw. 2006 r. do 79,3 mln zł w I kw. 2007 r.). Krakowska spółka, tradycyjnie silna w sektorze telekomunikacyjnym i administracji publicznej, istotnie zwiększyła przychody z sektora finansowo-bankowego (wynoszą już 22 proc. wpływów).

Dobra dywersyfikacja portfela klientów uniezależnia firmę od wahań koniunktury w poszczególnych sektorach. Dlatego spółka "nie skarży się" na zastój w sektorze publicznym.

Kolejne kwartały, według przedstawicieli firmy, zapowiadają się całkiem nieźle. Portfel zamówień przekracza grubo 400 mln zł i jest o ponad 30 proc. wyższy niż w analogicznym okresie 2006 r. Comarch w ostatnich tygodniach podpisał kilka ciekawych umów, m.in. z Ministerstwem Finansów, na 27,6 mln zł i z operatorem TeleYemen na 2,1 mln USD na dostawę i wdrożenie platformy billingowej Comarch BSS. Dlatego przedstawiciele krakowskiego przedsiębiorstwa podtrzymują deklaracje dotyczące utrzymania 20-proc. tempa wzrostu sprzedaży (w 2006 r. wyniosła 490 mln zł) przy nie- zmienionym wskaźniku rentowności operacyjnej na poziomie ok. 9 proc.

Klienci

z różnych branż

Silne strony: dobrze zdywersyfikowany portfel klientów i produktów >Słabe strony: silne związki firmy z prezesem Januszem Filipiakiem >Szanse: wysoka i stale rosnąca sprzedaż zagraniczna

Zagrożenia: szybkie zwiększanie zatrudnienia powoduje wzrost kosztów działalności

Trend zniżkowy notowań zaczyna nabierać tempa

Przez cały ubiegły rok i w pierwszych miesiącach tego roku Comarch był "gwiazdą" w branży informatycznej. Kurs systematycznie wspinał się na rekordowe poziomy, odzwierciedlając rosnący zysk na akcję. Świetna passa zatrzymała się już w kwietniu. Kurs ustanowił szczyt na wysokości 250,1 zł, po czym zaczął systematycznie opadać. Od tego czasu zniżkował już o 17,8 proc. Bez wątpienia zatrzymanie trendu ma związek z przerwaną w I kw. dobrą passą w wynikach finansowych (zysk na akcję spadł z 7,05 do 6,33 zł).

Chociaż na razie skala przeceny akcji nie wygląda szczególnie okazale na tle ubiegłorocznej fali wzrostowej (w 2006 r. kurs wzrósł prawie o 200 proc.), to aktualnie analiza techniczna nie tylko nie zachęca do kupowania akcji Comarchu, ale nawet skłania do zastanowienia się, czy ich nie sprzedać. Sygnałów odbicia nie widać, o czym świadczy fakt, że w piątek notowania zakończyły dzień na poziomie niemal półrocznego minimum. To konsekwencja wcześniejszego przebicia dołk(210 zł), który stanowił ważne średnioterminowe wsparcie. Następną barierę dla zniżki stanowi tegoroczny dołek z 5 stycznia (191 zł).

Z analizy fundamentalnej nie płyną jednak równie negatywne sygnały. Obecny poziom wskaźnika cena/zysk (32,5) jest co prawda dość wysoki na tle branży, ale można go uznać za neutralny w porównaniu z przeszłością. Przy podobnym poziomie wyceny w poprzednich latach kurs zarówno kontynuował trend wzrostowy, jak i przeżywał zadyszkę.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy